W szpitalu spędziłam całą dobę, niewyszła z niego za nic, tylko bracia się zmieniali zawsze dwóch ze mna siedziało. Lekarze robili co mogli żeby cie uratowac ale niestety z nocy 12/13 lutego po wylewie zmarłeś. Nie mogłam pojąć tego do wiadomości . Po pogrzebie, wylewałam swój zal do boga w butelki wina paląc kolejnego papierosa. Do tej pory nie mogę pojąć czemu właśnie ty. Chodz , życie tyle razy dało mi popalić to zyje w miare normalnie, bo wiem jak się smuce z twojego powodu to tam w niebie się na mnie denerwujesz. Potem jak spotkałam twoich napastników , dałam im sam taki wpierdol ż odstałam na 3 lata kuratora, ale wieesz co ?warto było
|