 |
Co dzień budzę się w większym nieładzie. W męczącej tęsknocie. Coraz gwałtowniejszej niechęci do przebycia kolejnego dnia. Rozbitego na miliony, miliony słów.
|
|
 |
Usta odnajdują się i łagodnie walczą gryząc się w wargi, leciutko opierając języki o zęby, igrają wśród tego terenu, gdzie przelewa się tam i z powrotem powietrze, pachnące starymi perfumami i ciszą.
|
|
 |
Rap mym życiem, nie zajawką, która mija nijak.
|
|
 |
Jednak nadchodzi moment, kiedy trzeba iść do przodu. Pomyśleć czasem o sobie, zrozumieć, że nie wszystko trwa wiecznie.
|
|
 |
przytulanie to taka witamina, której czasami potrzebuje każdy człowiek. jej niedobór powoduje osamotnienie
|
|
 |
Siadam na przeciwko Ciebie
i zawiązujemy sobie oczy
jedwabnymi szalikami...
Najpierw zaczynamy
bardzo nieśmiałymi ruchami...
Dotykam Cię po twarzy...
Potem po szyi
i tak powolutku schodzę coraz niżej...
Na chwilę
zaytrzymuję się na Twoich sutkach
i drażnię je...
Później brzuch, podbrzusze, uda...
Specjalnie mijam
Twoje najintymniejsze części ciała,
by rozgrać Cię jeszcze bardziej...
W pewnym momencie
nie wytrzymujesz tego napięcia
i zaczynamy szalony taniec pocałunków
po całym ciele,
ale dalej nie ściągamy szalików...
Czujemy niedosyt tych pieszczot...
Więc zdzieramy z siebie resztę ubrań...
i zaczynamy się kochać...
długo i namiętnie...
Gdy już trochę ochłonęliśmy...
Ty zaczynasz całą tą grę
od początku...
|
|
 |
Wyobraz sobie ..Jest cicha i ciemna noc...
W pokoju, do którego Cię prowadzę
palą się tylko świece...
jest bardzo ciepło,
oboje ściągamy ubrania,
zostajemy tylko w bieliźnie...
Proponuję Ci zabawę,
która polega tylko na dotyku...
Zgadzasz się...?
|
|
 |
Jest noc, pełnia księżyca, którego światło pada przez okno, oświetlając pokój. Cisza i spokój nadaje atmosferze uroku, słyszymy tylko spokojny świst Naszych oddechów. Choć oświetlenie nie jest wyraźne, to widzisz mojego ciała, Twoja dłoń wyczuwa zarys mojej twarzy, a Twoje usta rozkoszują się dotykiem moich ust. Obejmujesz mnie, jesteś we mnie wtulony. Pieścisz moje plecy przez koszulę, zsuwasz rękę powoli, powolutku w kierunku moich pośladków. Zdaję się być spokojna i zrelaksowana, czujesz we mnie oddanie dla Twoich pieszczot. Stoimy tak wtuleni w siebie, jest nam dobrze, czujemy jak powoli rozgrzewa się w Nas płomień pożądania i oboje jesteśmy pewni, że pragniemy namiętnego i rozkosznego seksu. Gdy Twoja dłoń dotyka moich pośladków, wiemy, że czas by Nasza gra wstępna się rozpoczęła. Ta gra będzie dla Nas miłosną zabawą, pełną fantazji
|
|
 |
Wchodzę do Twojego mieszkania, w środku panuje półmrok, palą się tylko świece, czuję przyjemy, rozgrzewający zapach łączący się z charakterystyczną wonią palących się świec. Zdejmujesz ze mnie kurtkę, szal i czapkę, rzeczy tak potrzebne przy panującym na dworze mrozie. Przechodzimy do Twojego pokoju, na drodze do niego spostrzegam płatki róż, zapach staje się coraz intensywniejszy, wręcz miło oszałamiający. Wchodzimy do pokoju widzę łóżko zasłane piękną satynową pościelą, na której leży mnóstwo płatków czerwonych róż. Pokój jest oświetlony tylko kilkoma świecami
|
|
 |
Wyobraź sobie... Przychodzisz do mnie, otwieram Ci drzwi w skąpej piżamce. Witam się z Tobą i od razu przysuwam do drzwi. Nie stawiasz żadnych oporów. Zaczynam całować Cię po uchu, moje ręce błądzą po całym Twoim ciele...
|
|
 |
Nie byłabym sobą gdybym była inna...
|
|
 |
uwielbiam swojego kumpla, który po złapaniu mnie za tyłek odbiega na bezpieczną odelgłość i śpiewa: 'nie, nie boję się. nie nie boję się. dziewczynom podobam się, one lubią to jak się złapie za tyłek' / veriolla
|
|
|
|