Wchodzę do Twojego mieszkania, w środku panuje półmrok, palą się tylko świece, czuję przyjemy, rozgrzewający zapach łączący się z charakterystyczną wonią palących się świec. Zdejmujesz ze mnie kurtkę, szal i czapkę, rzeczy tak potrzebne przy panującym na dworze mrozie. Przechodzimy do Twojego pokoju, na drodze do niego spostrzegam płatki róż, zapach staje się coraz intensywniejszy, wręcz miło oszałamiający. Wchodzimy do pokoju widzę łóżko zasłane piękną satynową pościelą, na której leży mnóstwo płatków czerwonych róż. Pokój jest oświetlony tylko kilkoma świecami
|