 |
Całe google przewróciłam do góry nogami , ale i tak nie znalazłam odpowiedzi na pytanie co się z Nami stało .
|
|
 |
wytłumaczysz mi kim jesteś? bo na pewno nie jesteś osobą z którą kiedyś mogłam przegadać całą noc .
|
|
 |
Zajebiście trudno zrozumieć fakt , że tak bardzo Ci zależało i nagle przestało.
|
|
 |
|
mam tylko prośbę , postaraj się zrozumieć, że jetem w strasznym rozpierdolu .
|
|
 |
|
Ludzie mówią, że rozumieją, przez co przechodzisz, ale to nieprawda. To niemożliwe. Jak mogą cię rozumieć, skoro ich życie płynie wciąż tym samym rytmem? Ja budziłam się w nocy i widziałam jego twarz na suficie. Wyobrażałam sobie, że słyszę jego głos na schodach. Wybuchałam płaczem w nieodpowiednich momentach, a gdy zaczynałam płakać, nie potrafiłam przestać. To było potworne./ książka
|
|
 |
chcę czuć częściej, że jesteś mój.
|
|
 |
Nie sądziłam, że życie może być tak pełne kolorów i przyjemnych uczuć. Moją dewizą od zawsze było: Life is brutal. Nothing more. Chyba jednak byłam w błędzie. No bo… Wystarczyło jedno spojrzenie tych czekoladowych oczu z tymi iskierkami . Jeden przepiękny uśmiech. Dowcip, a potem jego śmiech. Wystarczyło tak niewiele z jego strony by moja wizja świata zmieniła się o 180 stopni.”
|
|
 |
|
JA SIĘ KURWA PYTAM GDZIE JEST TO CAŁE FRIENDS FOREVER KURWA?! / eloszmero.
|
|
 |
- I co, jesteś szczęśliwy?
-Nie. - mruknął, a na jego twarzy pojawił się cień smutku. - Bo rozum wybrany przez kogoś innego ograniczył mi pole manewru i nakazał bym kierował się również rozumem. - westchnął i położył się obok mnie. Nie pytałam już o nic, nie starałam się nawet nic powiedzieć. Wiedziałam, że to ja mu ograniczyłam wybór. Jednak... nie potrafiłam inaczej. Chciałam uchronić się, nas przed bólem. Dlaczego on tego nie może zrozumieć? Dlaczego za każdym razem próbuje, może nie świadomie, przekonać mnie, że lepiej by było jakbyśmy byli razem? 2/2
|
|
 |
-O czym myślisz? -Zaczęłam prowadzić wewnętrzną kłótnię pomiędzy sercem a rozumem. -westchnęłam. -I kto wygrywa? - ciągnął temat dalej. -Chyba rozum. - odparłam, wzruszając ramionami i przenosząc wzrok na chłopaka. -A jaką drogą cię prowadzi? - zapytał, przyglądając mi się z zainteresowaniem. -Bolesną teraz, ale mniej bolesną później. - wytłumaczyłam, zakładając za ucho włosy. -A serce jaką by cię prowadziło? -Szczęśliwą teraz, a bolesną później. -To dlaczego zrezygnowałaś ze szczęścia dla bólu, a później z bólu na mniejszy ból, który niby będzie absurdalnym szczęściem? - pytał dalej. Ciągle pytał i wpatrywał się we mnie tymi zaciekawionymi oczami. Westchnęłam zrezygnowana. Położyłam się na łóżku i zasłoniłam oczy ręką. -Dlaczego zadajesz takie trudne pytanie? - jęknęłam. - A ty czym się kierujesz? - spytałam go, odsłaniając oczy i unosząc się na łokciach. -Sercem. - odparł bez zastanowienia i odwrócił się bardziej w moją stronę. 1/2
|
|
 |
Poczułam delikatny, czuły i bardzo subtelny pocałunek pozostawiony na moich ustach. Potem usłyszałam dźwięk zamykanych drzwi. Gdy otworzyłam oczy już go nie było. Pozostał jeszcze, na którą chwilę jego zapach. Na dłuższy czas jednak zakorzeniła się pustka w sercu. I ten żal do samej siebie, dlaczego nie spróbowałaś?
|
|
 |
Nawet nie wiem, kiedy znalazłam się na jego kolanach. Wtulona byłam w jego tors, a jego dłoń gładziła mnie po plecach. Drugą ręką mocno przyciągał mnie do siebie, jakby się bał, że mu ucieknę. Załkałam cicho. -Nie płacz... ciii... - uspokajał mnie, opierając swój policzek na mojej głowie. - Ty mnie kochasz. - szepnął mi do ucha.
-Skąd ten absurdalny wniosek? - spytałam, pociągając nosem.
-Ja ciebie też. - odparł, całując mnie w głowę i mocniej do siebie przyciągając.
|
|
|
|