 |
|
Cz.1 Ej kochanie, zdecyduj już coś, proszę. Ciągle czekam i czekam- na Ciebie, na Twoją decyzję czy nawet zwykłą wiadomość. Każdego dnia, każdej godziny i minuty, rozumiesz mnie? Czasem z tej tęsknoty już mnie wszystko boli i nie wiem co wtedy ze sobą zrobić. Staram się, aby ten czas oczekiwania na Ciebie był jakoś zapełniony, ale nie zawsze się to udaje. Wiesz, że zdarza mi się kłaść wcześniej spać, byle tylko skrócić to czekanie, nie myśleć tyle, nie tęsknić. A wiesz też, że ostatnio nie mogę w nocy spać, budzę się przestraszona, że znowu znikniesz całkiem z mojego życia, bo nie zechcesz w nim zostać. Coraz trudniej to wszystko znoszę. Jasne, wiem, że widujemy się co jakiś czas i niby nie powinnam tęsknić. Tylko, że tak nie jest, wiesz? Zauważyłam, że coraz częściej potrzebuję Twojej obecności, albo chociaż zwykłej wiadomości, że o mnie nie zapomniałeś. Kiedy cisza między nami się przedłuża, nawet o zwykłą chwilę, strach to moje drugie imię.
|
|
 |
|
Uczucia - off
Emocje - off
Życie - off
|
|
 |
|
Podejmując walkę o to co jest dla Ciebie ważne- owszem możesz przegrać, ale jeśli nie zdecydujesz się na nią, musisz mieć świadomość, że już przegrałeś. / he.is.my.hope
|
|
 |
|
Możesz mi robić, co chcesz, tylko nie rań mi serca. Do tej pory wiele przecierpiałam, już więcej nie chcę. Chcę być szczęśliwa.
|
|
 |
|
Ja chyba po prostu zawsze miałam skłonność do wybierania tych facetów, którzy nie do końca na mnie zasługiwali. Każdy, którego wybrałam jakoś mnie zranił albo miał w głowie niecne plany. Kiedy było dwóch facetów - dobry i zły - ja zawsze wybierałam tego złego. To ten zły zawsze przyciągał mnie do siebie jakąś niewidzialną siłą i nie mogłam nikomu wytłumaczyć dlaczego właśnie tak się dzieje. Często wiedziałam jak taka znajomość może się skończyć, ale mimo wszystko i tak w nią brnęłam. Ludzie mnie ostrzegają, ja robię swoje, a później płacę za błędy. Nie wiem co ze mną jest nie tak, przecież zawsze pragnęłam kogoś dobrego, kogoś kto będzie na mnie zasługiwał i zrobi wszystko żebym była najszczęśliwsza. / napisana
|
|
 |
|
Tęsknię tak strasznie, że zwijam się z bólu choć paradoksalnie wciąż mam nadzieję, że gdzieś tutaj jesteś, że patrzysz na mnie i krzyczysz z nadzieją, że usłyszę, lecz ja nie mogę zrobić nic. Wpatruję się przed siebie, wierzę, że ujrzę Twoją twarz w tłumie, lecz widzę tylko szarych ludzi, tych samych, których mijam każdego dnia. W każdym z nich szukam Ciebie. Jestem idiotą, który ubzdurał sobie, że będziesz przy Nim zawsze. Zastanawiam się, czy kiedyś Cię spotkam. Nieważne, kiedy, po prostu chciałbym wiedzieć czy taki dzień nadejdzie, czy nie miniemy się gdzieś na ulicy niezauważeni, czy może połączy Nas autobus, do którego wbiegniemy w pośpiechu by zdążyć na ostatni wykład.Chciałbym to wiedzieć,chciałbym tak bardzo,choć nie wiem nawet czy Ty mnie kochasz, czy kiedykolwiek kochałaś,czy byłem dla Ciebie KIMŚ,a może tylko SNEM,z którego się obudziłaś i do którego nie chcesz wracać.Nie wiem,chcę tylko wiedzieć,czy Cię zobaczę,by przypomnieć sobie przez kogo nie sypiam od miesiąca./mr.lone
|
|
 |
|
Codziennie to samo, wiesz? Codziennie gdy mam wolne śpię do południa, później wstaję i nie potrafię znaleźć sobie miejsca. Sprawdzam co chwila telefon i tęsknie. Później udaje, że sprzątam albo że się uczę, a tak naprawdę znów myślę tylko i wyłącznie o Tobie. Oczywiście, jak zwykle nie pozwalasz mi się na niczym skupić, bo ciągle wracam myślami do Twojego uśmiechu, do Twoich oczu. Oglądam nasze zdjęcia, czytam Twoje smsy i uśmiecham się pod nosem. Znów wybieram Twój numer. Ale nie, dziś dam Ci jeszcze spokój. Poczekam trochę, może sam się odezwiesz? Szukam jakichś innych zajęć, dzwonię do znajomych. No tak, nikt nie ma dla mnie czasu. Oglądam serial. Jeden, drugi. Sprawdzam jakie w ten weekend będą imprezy. I tęsknie, tęsknie, tęsknie. Tak po prostu, bez końca tęsknie. I najgorsze jest to, że tak cholernie marnuję wszystkie te dni, bo nie jestem w stanie zrobić niczego konkretnego. Czuję się jak oszalała. Tylko jak się z tego wyleczyć? Znasz jakiś dobry sposób? / napisana
|
|
 |
|
Najczęściej mam ochotę usiąść z butelką wina nad starymi zdjęciami. Przeglądać je wszystkie. Przypominać sobie te szczęśliwe momenty. Krótkie epizody z życia. Katować się wspomnieniami. Wtedy uświadamiam sobie, jak głupia byłam. Jak beznadziejne błędy popełniłam. Największym było to, że pozwoliłam niektórym odejść z mojego życia. A swoim zachowaniem sama zmusiłam ich do podjęcia takich decyzji. Nie mam do nich żalu. Sama ze sobą nie wytrzymywałam, więc jak mogłam oczekiwać, że oni dadzą radę? To ich przerosło. Mnie z reszta też. Ale czas płynie dalej. Nie cofnę wskazówek zegara. Nie zmienię przeszłości. Tutaj nie będzie happy endu. Bo tę historię pisze życie - a ono mnie nienawidzi.
|
|
|
|