Najczęściej mam ochotę usiąść z butelką wina nad starymi zdjęciami. Przeglądać je wszystkie. Przypominać sobie te szczęśliwe momenty. Krótkie epizody z życia. Katować się wspomnieniami. Wtedy uświadamiam sobie, jak głupia byłam. Jak beznadziejne błędy popełniłam. Największym było to, że pozwoliłam niektórym odejść z mojego życia. A swoim zachowaniem sama zmusiłam ich do podjęcia takich decyzji. Nie mam do nich żalu. Sama ze sobą nie wytrzymywałam, więc jak mogłam oczekiwać, że oni dadzą radę? To ich przerosło. Mnie z reszta też. Ale czas płynie dalej. Nie cofnę wskazówek zegara. Nie zmienię przeszłości. Tutaj nie będzie happy endu. Bo tę historię pisze życie - a ono mnie nienawidzi.
|