 |
|
i te jego piękne oczy, które po prostu się do mnie uśmiechają.
|
|
 |
|
chciałabym, żeby mnie pokochał.
|
|
 |
|
nie lubię tak dni, takich pustych wieczorów, takich długich rozmów telefonicznych z osobą oddaloną o setki kilometrów, nie lubię gdy go nie ma, nie lubię gdy wyjeżdża, nie lubię gdy rano nie budzi mnie pocałunkami, nie lubię wychodzić i wracać do pustego domu, nie lubię życia bez niego.
|
|
 |
|
i choć każdy mówił jej, że będzie dobrze, to ona wiedziała, że nie będzie. miała taką cholerną pewność, że wraz z jego odejściem rozpadł jej się cały świat, którego teraz po prostu nie będzie mogła poskładać.
|
|
 |
|
jestem zwykłą dziewczyną, taką normalną, nie wywyższam się ponad innych, nie nakładam na twarz tony tapety, chociaż przyznaje, że lubie się malować. delikatny makijaż czasami musi przykrywać niedoskonałości, które pozostawił po sobie miniony dzień. dobrze się ucze i lubie to robić. często płacze, nie umiem ukrywać uczuć, nie boje się zrobić pierwszego kroku, jestem dość odważna i często pakuje się w kłopoty. czasami lubie wypić dobrą wódke w gronie znajomych i przyjaciół. pale papierosy, bo to mi pomaga i choć usilnie staram się przestać, to mi nie wychodzi. zaczęłam życie od nowa, bo tak po prostu miało być. on znalazł sobie inną, ja nie szukam nikoogo na siłe i choć często przeklinam życie, to kocham je, bo mam blisko siebie ludzi dla których musze żyć...
|
|
 |
|
w słuchawkach jakaś smutna piosenka o miłości, nieszczęśliwej miłości, podkrążone, zapłakane oczy, dużo czekolady, papierosów i dobrej wódki, odżywianie się tym co jest "gotowe", nieposprzątany dom, stare dresy i potargane włosy. teraz tak żyje. teraz. dziś. rok po tym jak odszedł. w roznice jego odejścia wyglądam gorzej niż dzień po. dlaczego? sama się nad tym jeszcze zastanawiam.
|
|
 |
|
najlepszy prezent pod choinkę - ON:*
|
|
 |
|
słuchawka telefonu została wypuszczona z jej rąk, po policzkach zaczęły spływać łzy i słychać było tylko krzyk, że to niemożliwe. ubrała buty i wybiegła z domu, musiała jak najszybciej dojść do szpitala oddalonego o ponad kilometr od jej domu, na domiar złego nie jeździły autobusy, biegła potykając się o kamienie w parku, potrącając ludzi, nie zważała na nic, chciała jak najszybciej znaleźć się przy nim. pogoda była okropna, deszcz i łzy rozmyły jej makijaż, wpadła zdyszana na oddział i zapytała na której sali leży, wbiegła do niej, jego rodzice siedzieli zapłakani, zapytała co się stało i jedyne słowa, które mogła wypowiedzieć, to wyznanie mu miłości, płakała mówiąc, że bardzo go kocha i chce, żeby został. trzymała go za rękę, modliła się do Boga i prosiła, żeby wytrzymał jeszcze troche. nie udało się i ktoś mówi do niej "tak bywa". a ona nie jest w stanie nawet słowem odpowiedzieć na to cholerne pocieszenie od znajomych "będzie dobrze" bo wie, że nie będzie.
|
|
 |
|
"co chcesz dostać pod choinkę?" zapytała moja siostra i najlepsza przyjaciółka. "nic" odpowiedziałam bez namysłu. "ej mała, co się dzieje? nadal za nim tęsknisz?" nie odpowiedziałam, a ona dodała "wiem, że Ci ciężko, bardzo dobrze to wiem, ale jego już nie ma i czas się z tym pogodzić, może po prostu Bóg go tam u siebie potrzebował bardziej niż ludzie tu na ziemi" "jak możesz tak mówić?" krzyczałam zapłakana "potrzebowałam go bardziej niż kiedykolwiek, byłam w ciąży, życie mi się po prostu zaczęło sypać, jego rodzice, rodzeństwo, przyjaciele, wszyscy Go potrzebowaliśmy, a on odszedł. i nie możesz mi mówić kilka miesięcy po tym, że Bóg go potrzebował, bo to nie jest prawda. ja Go potrzebowałam i potrzebuje nadal, a jego nie ma. i wiesz... to nie będą już takie same Święta jak rok temu czy dwa... bo jego już między nami nie ma. i nigdy nie będzie, więc nie mów mi też, że rozumiesz, bo nie rozumiesz, uwierz..."
|
|
 |
|
chciałabym Cię nigdy nie poznać. uwierz.
|
|
 |
|
"wysłałam mu życzenia" powiedziałam, a ona spojrzała na mnie pytająco "no co?" zapytałam "nic, myślałam, że to już skończony rozdział" "bo jest skończony" odpowiedziałam "co napisał?" zapytała "ja mu napisałam życzę Ci szczęśliwego życia, przy boku osoby, którą tak bardzo kochasz. a on napisał: już nigdy z Tobą nie będę, więc moje życie nie może być szczęśliwe" zatrzymałam się i dodałam "myślałam, że to bardziej jakoś zrobi na mnie wrażenie, ale to nie zrobiło wrażenia, to znowu cholernie zaczęło boleć. po roku byłam już spokojna, że to nie wróci, a jednak się pomyliłam i ostatnio.. ostatnio coraz częściej to robie."
|
|
 |
|
Wesołych Świąt życzę wszystkim!;******** ; )
|
|
|
|