 |
|
myślisz, że życie to tylko same dobre decyzje i miłe niespodzianki? otóż nie, życie zaskakuje, często nizbyt pomyślnie.
|
|
 |
|
jak mogłam wierzyć, że ktoś taki jak on mógłby mnie pokochać? całe życie w jednej chwili traci sens, gdy odchodzi ktoś taki...
|
|
 |
|
"możemy porozmawiać?" zapytałam a on tylko kiwnął głową. weszliśmy do jednego z pomieszczeń na hali. "mów" powiedział cicho. "dzisiaj powinieneś ode mnie odejść" spojrzałam na niego, a on opuścił wzrok. "dokładnie pół roku temu zapomniałeś się rozłączyć i słyszałam Twoją rozmowe z moim trenerem, chcesz, żebym Ci to zacytowała?" milczał, a ja mówiłam dalej "przecież to jest mała, głupia dziewczyna, która myśli, że mógłbym z nią być, jeszcze przez pół roku będę się z nią spotykał, dopóki moja narzeczona nie skończy szkoły, a później po prostu ją zostawie, a ona sobie poradzi albo nie, to już nie będzie moja sprawa. jej poziom intelektualny nie dorównuje mojemu, chociaż jest bardzo ładna i dobrze się uczy, ale jest młoda." patrzył na mnie przestraszony "pamiętasz to?" zapytałam, a on powiedział "to nie jest tak. nie wiem. kurwa, przecież ja Cię kocham." krzyczał "kochasz mnie? kochasz tą blondyneczkę, która nigdy nie będzie taka jak ja, kochasz ją, nie mnie. to koniec Łukasz." odeszłam...
|
|
 |
|
"-kocha Cię. -kochała..." / Magda M.
|
|
 |
|
obiecał mi gwiazdkę z nieba, chciał kupować jakieś niewiarygodnie drogie prezenty, ale ja niczego takiego nie potrzebowałam, chciałam tylko jgo obecności, tylko tyle, a dla niego aż tyle...
|
|
 |
|
przecież nic niie trwa wiecznie i czas się z tym pogodzić, mała.
|
|
 |
|
odszedł ode mnie. dlaczego? może nie byłam wystarczająco dobra dla niego, a może wręcz przeciwnie, byłam zbyt dobra.
|
|
 |
|
-jaki on jest? - zapytała mama. -kto? - odowiedziałam z wielkim uśmiechem na twarzy i od razu zaczęłam mówić dalej. -Łukasz jest wspaniały. przystojny, inteligentny, wysportowany i kocha mnie. -jesteś pewna?- kiwnęłam twierdząco głową. -ale mimo wszystko to nauczyciel.- powiedziała. -i co z tego? nie ważne co ludzie powiedzą, mam to gdzieś. mamy tylko jedno życie i uczymy się na błędach, ale jestem pewna, że on błędem nie jest. - powiedziałam. -a kochasz go? - zapytała. -czy go kocham? Mamo, kocham go jak szalona i nieważne co się stanie będę.
|
|
 |
|
zawsze gdy powinieneś być obok, to Cię nie ma, zawsze gdy czegoś od Ciebie potrzebuje, to ty tłumaczysz się, że przecież ona jest Twoją narzeczoną i musisz poświęcać jej więcej czasu. nigdy nie było takiej sytuacji, żebym nie zgodziła się na Twoją prośbę o spotkanie. nigdy nie powiedziałam Ci, że Cię nie kocham, nigdy nie chciałam zrobić nic, co mogłoby źle wpłynąć na naszą znajomość. zawsze mówiłam, że będę z Tobą aż do końca, ale dzisiaj po prostu nie moge, nie potrafie. musze Ci powiedzieć, że to koniec i że mimo wszystko to nie był błąd, nie moge Ci powiedzieć, że byłeś błędem, bo nie byłeś. jesteń najlukochańszym facetem jakiego kiedykolwiek poznałam.
|
|
 |
|
jesteś mi potrzebny jak klawiaturze 'enter'
|
|
 |
|
to , że przepraszam nie znaczy , że nie mam racji . tylko świadczy o tym , że cenie Ciebie bardziej niż swoją dumę .
|
|
|
|