 |
|
ludzie ranią, by zobaczyć jak cierpią inni.
widzą wtedy siebie samych.
|
|
|
|
najtrudniej było mi się opanować,
gdy na pożegnanie całowałeś mnie w policzek.
|
|
|
|
w nocy powinno się spać, a nie siedzieć na łóżku z chusteczką higieniczną w ręku i wycierać każdą łzę, wypływającą spod czerwonych i opchniętych powiek.
|
|
|
|
coś było nie tak.
brakowało jednych ust, dwóch źrenic ,drugiej pary rąk i jednego serca.
odszedł.
|
|
|
|
i wtedy powiedział "żegnaj". rozumiesz?
nie żadne "na razie", czy "do widzenia".
powiedział "żegnaj", nie dając mi już żadnej nadziei
|
|
|
|
w końcu doszła do wniosku,że ten frajer po prostu nie był jej wart.
|
|
 |
|
nie musisz mnie lubić. na opiniach szmat zależy mi najmniej.
|
|
|
|
pragnę niewiele. by wreszcie zniknęli fałszywi skurwiele.
|
|
 |
 |
ja, od dłuższego czasu pierwszorzędna przeciwniczka związków, osoba stawiająca nade wszystko niezależność, unikająca bliższych kontaktów z facetami, dla Niego, który swoje życie ustawia gdzieś z piłką skacząc do ataku, a licznym naiwnym małolatom pozostawia za każdym razem to samo: złamane serce - mimowolnie znów zaczęłam akceptować te splecione ze sobą dłonie, podgryzanie uszu, muskanie szyi i drżące wyznania.
|
|
|
|
mózg nie pozwala mi normalnie spać, serce nie pozwala mi normalnie żyć.
|
|
|
|
|
napiszę do niej. najpierw nie będę pisał za często. po kilku tygodniach się do mnie przekona i zacznę codziennie pisać. będę sypał komplementami i proponował spotkania. będę całował i przytulał a w tym samym czasie będę flirtował z innymi. w końcu z jedną z nich się zwiążę, a tą zostawię tak po prostu, bo co mnie obchodzi ona, skoro ja sobie kogoś znalazłem? - czy właśnie takie było Twoje rozumowanie? [niezdecydowana23]
|
|
 |
|
odchodzę, wracam, patrz o... umarłam, już nie wracam.
|
|
|
|
Dodaj komentarz
