głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika dodziaaa

Wpisz w google Dziwka i poczytaj kilka słów o sobie.

ogarnij_ziomek dodano: 22 marca 2011

Wpisz w google Dziwka i poczytaj kilka słów o sobie. ;-)

Czekam na wiadomość. 'Nie napisze.' Myślę sobie. 'Dobra  idę się załatwić. Jeśli wtedy nie napisze  spadam.' Wracam i co? Nie napisał. 'Dobra  pójdę zmyć makijaż. Ale wtedy to na serio wyłączam.' Wracam i co? Nie napisał. 'Dobra  zrobię 100 brzuszków i wyłączam. Definitywnie.' Zrobiłam i co? Nie napisał. 'Pierdole  mam wyjebane. O! Napisał!'

landriina dodano: 21 marca 2011

Czekam na wiadomość. 'Nie napisze.' Myślę sobie. 'Dobra, idę się załatwić. Jeśli wtedy nie napisze, spadam.' Wracam i co? Nie napisał. 'Dobra, pójdę zmyć makijaż. Ale wtedy to na serio wyłączam.' Wracam i co? Nie napisał. 'Dobra, zrobię 100 brzuszków i wyłączam. Definitywnie.' Zrobiłam i co? Nie napisał. 'Pierdole, mam wyjebane. O! Napisał!'

pytania wciąż te same  a odpowiedzi jak nie było tak nie ma.

landriina dodano: 21 marca 2011

pytania wciąż te same, a odpowiedzi jak nie było tak nie ma.
Autor cytatu: zozolandia

♥ teksty landriina dodał komentarz: do wpisu 21 marca 2011
DZIEŃ1   A kiedy wspomnieniami wracam do tamtych chwil  kiedy kumpel nie pozwalał mi zasnąć do czwartej nad ranem  bo sam nie mógł spać  uśmiech sam ciśnie mi się na usta. Kiedy przypomnę sobie jego mordkę i twarz jego dziecka   te dwie krople wody   w sercu robi mi się cieplej. Kiedy ogarnę te wszystkie słowa  które wypowiedział  automatycznie sikam ze śmiechu i leżę na ziemi. Jego dłonie  codziennie łapiące mnie  gdy uciekałam od jego dziwnego poczucia humoru. Jego silne ręce  kiedy niósł mnie na rękach  gdy coś dla niego zrobiłam. Jego silne nerwy  które trzymały nie tylko swoje problemy  ale i innych. Jego łysa głowa  która codziennie drażniła mnie swoją szorstkością   tego nie ma  przynajmniej na razie. Kiedy wspomnę o nim  moje ciało przeszywa dziwne  przyjemne  ale nieznane mi dotąd uczucie  którego nie chcę się pozbyć. Przypomina mi o nim i tylko o nim   o moim najlepszym przyjacielu  którego kocham ponad życie i na zawsze. I będę czekać na Niego  mimo  że nie wiem kiedy wróci.

landriina dodano: 21 marca 2011

DZIEŃ1 - A kiedy wspomnieniami wracam do tamtych chwil, kiedy kumpel nie pozwalał mi zasnąć do czwartej nad ranem, bo sam nie mógł spać, uśmiech sam ciśnie mi się na usta. Kiedy przypomnę sobie jego mordkę i twarz jego dziecka - te dwie krople wody - w sercu robi mi się cieplej. Kiedy ogarnę te wszystkie słowa, które wypowiedział, automatycznie sikam ze śmiechu i leżę na ziemi. Jego dłonie, codziennie łapiące mnie, gdy uciekałam od jego dziwnego poczucia humoru. Jego silne ręce, kiedy niósł mnie na rękach, gdy coś dla niego zrobiłam. Jego silne nerwy, które trzymały nie tylko swoje problemy, ale i innych. Jego łysa głowa, która codziennie drażniła mnie swoją szorstkością - tego nie ma, przynajmniej na razie. Kiedy wspomnę o nim, moje ciało przeszywa dziwne, przyjemne, ale nieznane mi dotąd uczucie, którego nie chcę się pozbyć. Przypomina mi o nim i tylko o nim - o moim najlepszym przyjacielu, którego kocham ponad życie i na zawsze. I będę czekać na Niego, mimo, że nie wiem kiedy wróci.

  CZ4   'Nie zostawię  obiecuję. Nie wracajmy do tego  proszę.' Spojrzałam Ci w oczy. 'Nie mogę. Znowu mnie nie będzie  znowu się zacznie.' Spojrzałam w ziemie. 'Każdy zasługuje na drugą szansę.' Usłyszałam. 'Nie każdy. Uwierz. Jeśli znów mam płakać po nocach  nie spać  nie jeść  nie pić  nie żyć  to wolę nie. A jeśli na prawdę kochasz  to się postaraj. Od tak nie wrócę  nie ma opcji.' Powiedziałam  nabierając powietrza do płuc. 'Nie skrzywdzę Cię  obiecuję!' Pokręciłam przecząco głową. 'Nie obiecuj  jak wiesz  że tego nie spełnisz. Musisz zapracować na zaufanie  musisz odbudować to  co zepsułeś ostatnim razem.' Byłam pewna swoich słów. 'Dobrze. Poczekam. Cierpliwie poczekam.' Powiedziałeś  całując mnie w czoło i odchodząc. 'Czekaj.' Zawołałam. 'Co?' Zatrzymałeś się w progu. 'Widziałam  że masz moją ulubioną bluzę. Weź mi ją daj  stęskniłam się za nią.' Powiedziałam z cwaniackim uśmiechem na twarzy.

landriina dodano: 21 marca 2011

[ CZ4 ] 'Nie zostawię, obiecuję. Nie wracajmy do tego, proszę.' Spojrzałam Ci w oczy. 'Nie mogę. Znowu mnie nie będzie, znowu się zacznie.' Spojrzałam w ziemie. 'Każdy zasługuje na drugą szansę.' Usłyszałam. 'Nie każdy. Uwierz. Jeśli znów mam płakać po nocach, nie spać, nie jeść, nie pić, nie żyć, to wolę nie. A jeśli na prawdę kochasz, to się postaraj. Od tak nie wrócę, nie ma opcji.' Powiedziałam, nabierając powietrza do płuc. 'Nie skrzywdzę Cię, obiecuję!' Pokręciłam przecząco głową. 'Nie obiecuj, jak wiesz, że tego nie spełnisz. Musisz zapracować na zaufanie, musisz odbudować to, co zepsułeś ostatnim razem.' Byłam pewna swoich słów. 'Dobrze. Poczekam. Cierpliwie poczekam.' Powiedziałeś, całując mnie w czoło i odchodząc. 'Czekaj.' Zawołałam. 'Co?' Zatrzymałeś się w progu. 'Widziałam, że masz moją ulubioną bluzę. Weź mi ją daj, stęskniłam się za nią.' Powiedziałam z cwaniackim uśmiechem na twarzy.

  CZ3   'A dlaczego tego nie zrobisz?' Zapytałam  przerywając swą czynność i patrząc na Ciebie. 'Bo wiem  że Cię skrzywdzę.' Powiedziałeś  patrząc mi prosto w oczy. 'Cały czas to robisz.' Wypaliłam. Spuściłeś wzrok  ubrałeś kurtkę. 'To wtedy pójdę. Trzymaj się  cześć.' Omotał mną jakiś szał  bałam się  że jak odejdziesz  to już nigdy nie wrócisz. 'Nie!' Krzyknęłam  rzucając się za Tobą. 'Co nie?' Zapytałeś z nadzieją w oczach. 'Nie odchodź  zostań. Na zawsze  błagam. Już nigdy nie odchodź  bo ja na prawdę nie daję sobie rady bez Ciebie. Nie umiem normalnie funkcjonować. Wszystko mi z początku wypadało z rąk  czułam się niepotrzebna  niechciana. Jakby Bóg pomylił się przy stworzeniu mnie. Nie wiedziałam...' Zakryłeś mi usta dłonią. 'Nie mów nic już. Chwilo  trwaj.' Powiedziałeś z uśmiechem na ustach  przytulając mnie. 'Moment. A co  jak znów mnie zostawisz? Znów polecisz do innej i zabierzesz całą mnie  zostawiając tylko ciało?' Zapytałam  odpychając Cię.

landriina dodano: 21 marca 2011

[ CZ3 ] 'A dlaczego tego nie zrobisz?' Zapytałam, przerywając swą czynność i patrząc na Ciebie. 'Bo wiem, że Cię skrzywdzę.' Powiedziałeś, patrząc mi prosto w oczy. 'Cały czas to robisz.' Wypaliłam. Spuściłeś wzrok, ubrałeś kurtkę. 'To wtedy pójdę. Trzymaj się, cześć.' Omotał mną jakiś szał, bałam się, że jak odejdziesz, to już nigdy nie wrócisz. 'Nie!' Krzyknęłam, rzucając się za Tobą. 'Co nie?' Zapytałeś z nadzieją w oczach. 'Nie odchodź, zostań. Na zawsze, błagam. Już nigdy nie odchodź, bo ja na prawdę nie daję sobie rady bez Ciebie. Nie umiem normalnie funkcjonować. Wszystko mi z początku wypadało z rąk, czułam się niepotrzebna, niechciana. Jakby Bóg pomylił się przy stworzeniu mnie. Nie wiedziałam...' Zakryłeś mi usta dłonią. 'Nie mów nic już. Chwilo, trwaj.' Powiedziałeś z uśmiechem na ustach, przytulając mnie. 'Moment. A co, jak znów mnie zostawisz? Znów polecisz do innej i zabierzesz całą mnie, zostawiając tylko ciało?' Zapytałam, odpychając Cię.

  CZ2   'Żarty sobie stroisz?' Zapytałam  prychając. 'Siostra  mogę iść?' Zapytał brat. 'Idź  poradzę sobie.' Powiedziałam  spoglądając na niego. On posłusznie wyszedł  zostawiając nas samych. 'Żadne żarty. Ja po prostu nie umiem dłużej żyć bez Ciebie.' Powiedziałeś od razu. W tym momencie nie wiedziałam  co czuję. Wszystko we mnie skakało  ale miałam ochotę się rozryczeć  rzucić na Ciebie i pobić  zostawiając uszczerbek na zdrowiu.'Po co tu przyszedłeś?' Zapytałam w końcu. 'Chciałem zobaczyć  czy da się jeszcze jakoś naprawić nas  nasz związek.' Mówiłeś wszystko nie zastanawiając się nad niczym  jakbyś mówił to  co Ci ślina na język przyniesie. 'Nasz związek? Nie wiem  czy to dla Ciebie był związek  skoro poleciałeś do innej.' Teraz to ja powiedziałam to  co mi przyszło na myśl. 'Nie mów tak. To nie było tak. Gdybym mógł Ci to jakoś wynagrodzić.. Mam ochotę Cię przytulić.' Powiedziałeś  nie ruszając się z miejsca.

landriina dodano: 21 marca 2011

[ CZ2 ] 'Żarty sobie stroisz?' Zapytałam, prychając. 'Siostra, mogę iść?' Zapytał brat. 'Idź, poradzę sobie.' Powiedziałam, spoglądając na niego. On posłusznie wyszedł, zostawiając nas samych. 'Żadne żarty. Ja po prostu nie umiem dłużej żyć bez Ciebie.' Powiedziałeś od razu. W tym momencie nie wiedziałam, co czuję. Wszystko we mnie skakało, ale miałam ochotę się rozryczeć, rzucić na Ciebie i pobić, zostawiając uszczerbek na zdrowiu.'Po co tu przyszedłeś?' Zapytałam w końcu. 'Chciałem zobaczyć, czy da się jeszcze jakoś naprawić nas, nasz związek.' Mówiłeś wszystko nie zastanawiając się nad niczym, jakbyś mówił to, co Ci ślina na język przyniesie. 'Nasz związek? Nie wiem, czy to dla Ciebie był związek, skoro poleciałeś do innej.' Teraz to ja powiedziałam to, co mi przyszło na myśl. 'Nie mów tak. To nie było tak. Gdybym mógł Ci to jakoś wynagrodzić.. Mam ochotę Cię przytulić.' Powiedziałeś, nie ruszając się z miejsca.

  CZ1   Puściłam sobie najgłośniej muzykę w głośnikach i poszłam zmywać naczynia do kuchni. Po chwili brat usiadł na jednym krześle. 'Co?' Zapytałam  nie przerywając. 'Co Ci?' Zapytał. Spojrzałam na niego. Wybierał się gdzieś  miał już buty na nogach. 'Nic. Po prostu tak mnie jakoś wzięło.' pokręcił z niedowierzaniem głową i odszedł  ubierając kurtkę. 'Ej  masz gościa! Wpuścić?' Krzyknął z przedpokoju. 'Tak!' Odpowiedziałam  biorąc ręcznik do ręki i wycierając się. 'Cześć.' Nogi ugięły się pode mną  serce stanęło  zadając wielki ból  a rozum umarł. 'To Ty?' Zapytałam  opamiętując się. 'No ja.' Powiedziałeś  zdejmując kurtkę. 'Czego chcesz?' Warknęłam  znów zabierając się za mycie naczyń. Poszedłeś do mojego pokoju  włączyłeś jakąś piosenkę i wróciłeś do mnie. Wysłuchałam jej do końca. Koleś śpiewał o tym  jak to bardzo tęskni  żałuje i kocha. 'I co to ma niby być?' Zapytałam  kończąc zmywanie. 'To jest jakby... No wiesz... To samo chciałbym Ci powiedzieć ja.' Zamurowało mnie.

landriina dodano: 21 marca 2011

[ CZ1 ] Puściłam sobie najgłośniej muzykę w głośnikach i poszłam zmywać naczynia do kuchni. Po chwili brat usiadł na jednym krześle. 'Co?' Zapytałam, nie przerywając. 'Co Ci?' Zapytał. Spojrzałam na niego. Wybierał się gdzieś, miał już buty na nogach. 'Nic. Po prostu tak mnie jakoś wzięło.' pokręcił z niedowierzaniem głową i odszedł, ubierając kurtkę. 'Ej, masz gościa! Wpuścić?' Krzyknął z przedpokoju. 'Tak!' Odpowiedziałam, biorąc ręcznik do ręki i wycierając się. 'Cześć.' Nogi ugięły się pode mną, serce stanęło, zadając wielki ból, a rozum umarł. 'To Ty?' Zapytałam, opamiętując się. 'No ja.' Powiedziałeś, zdejmując kurtkę. 'Czego chcesz?' Warknęłam, znów zabierając się za mycie naczyń. Poszedłeś do mojego pokoju, włączyłeś jakąś piosenkę i wróciłeś do mnie. Wysłuchałam jej do końca. Koleś śpiewał o tym, jak to bardzo tęskni, żałuje i kocha. 'I co to ma niby być?' Zapytałam, kończąc zmywanie. 'To jest jakby... No wiesz... To samo chciałbym Ci powiedzieć ja.' Zamurowało mnie.

byłam    ale urwałam się z kilku lekcji  D teksty nowezsieodwal dodał komentarz: byłam ;/ ale urwałam się z kilku lekcji ;D do wpisu 21 marca 2011
wiesz jak wyobrażam sobie miłość? dokładnie tak samo jak powietrze. nie widzę jej  ale ją czuję. jest w moim sercu  tak samo jak powietrze  które jest dokładnie wszędzie.

unavailable.666 dodano: 21 marca 2011

wiesz jak wyobrażam sobie miłość? dokładnie tak samo jak powietrze. nie widzę jej, ale ją czuję. jest w moim sercu, tak samo jak powietrze, które jest dokładnie wszędzie.

 dziwne dźwięki i niepojęte czyny

insolently dodano: 21 marca 2011

"dziwne dźwięki i niepojęte czyny"

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć