głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika cukierkowaczekolada

Nie zapomnę tego dnia do końca życia. Wrzesień 2009 rok. Wtedy zaczęło się moje piekło. Kolejna kłótnia w domu. Strach przed tym wszystkim. Wykończenie psychiczne po śmierci chłopaka  który był kimś ważnym dla mnie. Mama nie dawała sobie rady ze mną. A ja? Byłam bardzo dobita tym wszystkim bardziej niż myślałam. Jeszcze spotkanie z ojcem wyprowadzały mnie z równowagi. Ten człowiek dążył do tego bym szybko się poddała i mu uległa. A ja to robiłam nie wiedząc  jak. Próbowałam brać leki  podciąć sobie żyły  a na końcu chciałam skoczyć z dachu. Nikt nie znał moich planów. Do momenty  gdy to wszystko nie uciekło spod mojej kontroli. Wtedy babcia zadzwoniła po pogotowie. Przyjechali  pogadali  dali zastrzyk i wsadzili w biały kaftan bezpieczeństwa. Dwie godziny w nim byłam zanim wylądowałam w szpitalu psychiatrycznym. Zwykły dzień  a ja straciłam wiarę w życie.

fucking_artist dodano: 5 marca 2013

Nie zapomnę tego dnia do końca życia. Wrzesień 2009 rok. Wtedy zaczęło się moje piekło. Kolejna kłótnia w domu. Strach przed tym wszystkim. Wykończenie psychiczne po śmierci chłopaka, który był kimś ważnym dla mnie. Mama nie dawała sobie rady ze mną. A ja? Byłam bardzo dobita tym wszystkim bardziej niż myślałam. Jeszcze spotkanie z ojcem wyprowadzały mnie z równowagi. Ten człowiek dążył do tego bym szybko się poddała i mu uległa. A ja to robiłam nie wiedząc, jak. Próbowałam brać leki, podciąć sobie żyły, a na końcu chciałam skoczyć z dachu. Nikt nie znał moich planów. Do momenty, gdy to wszystko nie uciekło spod mojej kontroli. Wtedy babcia zadzwoniła po pogotowie. Przyjechali, pogadali, dali zastrzyk i wsadzili w biały kaftan bezpieczeństwa. Dwie godziny w nim byłam zanim wylądowałam w szpitalu psychiatrycznym. Zwykły dzień, a ja straciłam wiarę w życie.

Pogubiłam się  a dziś za to płacę. Dlaczego? Bo por raz kolejny pozwoliłam sobie uwierzyć w ludzi  w to  że nie wszyscy są źli. Nie słuchałam rozumu ani sumienia. Szłam za głosem serca. Wiedziałam  że tak będzie najlepiej  prawda? A jednak się myliłam Dziś to cholernie boli. To całe zbłądzenie  moja ucieczka... To kolejny raz mnie zniszczyło  wiesz? Zaufałam nieodpowiednim ludziom z przeszłości  którzy nigdy nie powinni się znaleźć w moim życiu. Przekroczyłam każdą barierę stawianą przede mną. Nie zauważyłam  że za bardzo w to się zagłębiłam. Nie zrozumiałam  że przez raz dostałam głęboko w serce  co sprawiło  że kolejny raz umarłam.

fucking_artist dodano: 5 marca 2013

Pogubiłam się, a dziś za to płacę. Dlaczego? Bo por raz kolejny pozwoliłam sobie uwierzyć w ludzi, w to, że nie wszyscy są źli. Nie słuchałam rozumu ani sumienia. Szłam za głosem serca. Wiedziałam, że tak będzie najlepiej, prawda? A jednak się myliłam Dziś to cholernie boli. To całe zbłądzenie, moja ucieczka... To kolejny raz mnie zniszczyło, wiesz? Zaufałam nieodpowiednim ludziom z przeszłości, którzy nigdy nie powinni się znaleźć w moim życiu. Przekroczyłam każdą barierę stawianą przede mną. Nie zauważyłam, że za bardzo w to się zagłębiłam. Nie zrozumiałam, że przez raz dostałam głęboko w serce, co sprawiło, że kolejny raz umarłam.

Chciałam Ci ufać  chciałam wierzyć w Twoje słowa i mieć pewność  że nie jesteś nikim fałszywym. A ty co zrobiłeś mówiąc  że za te kilka godzin u mnie będziesz? Olałeś mnie całkowicie. Sprawiłeś  że czuję niesmak  gdy tylko o Tobie pomyślę  bądź wspomnę. Nie mogę spojrzeć na ostatnio wybrane numeru  bo tam jest Twój numer. A wtedy mną coś kieruje od środka i zaczyna się rozmyślanie z wewnętrzną walką. Chcę do Ciebie napisać i wygarnąć wszystko. Chcę   abyś wiedział  że w moich oczach straciłeś jakąkolwiek nadzieję  na to  że kiedykolwiek dowiesz się czegoś o moim życiu. Znienawidziłam Cię. Tak bardzo Cię znienawidziłam  że już wszystko co z Tobą się wiąże jest mi obojętne. Liczę jednak na to  że los się odwróci kiedyś i sam poczujesz smak życia. Tego prawdziwego życia.

fucking_artist dodano: 5 marca 2013

Chciałam Ci ufać, chciałam wierzyć w Twoje słowa i mieć pewność, że nie jesteś nikim fałszywym. A ty co zrobiłeś mówiąc, że za te kilka godzin u mnie będziesz? Olałeś mnie całkowicie. Sprawiłeś, że czuję niesmak, gdy tylko o Tobie pomyślę, bądź wspomnę. Nie mogę spojrzeć na ostatnio wybrane numeru, bo tam jest Twój numer. A wtedy mną coś kieruje od środka i zaczyna się rozmyślanie z wewnętrzną walką. Chcę do Ciebie napisać i wygarnąć wszystko. Chcę , abyś wiedział, że w moich oczach straciłeś jakąkolwiek nadzieję na to, że kiedykolwiek dowiesz się czegoś o moim życiu. Znienawidziłam Cię. Tak bardzo Cię znienawidziłam, że już wszystko co z Tobą się wiąże jest mi obojętne. Liczę jednak na to, że los się odwróci kiedyś i sam poczujesz smak życia. Tego prawdziwego życia.

Serce przepełnione jest nienawiścią do Ciebie. Nie rozumiem Twojego zachowania  ciągłego zwodzenia. Co chciałeś mi tym przekazać  co próbowałeś mi udowodnić przez to zachowanie rozmawiając ze mną  dając mi tyle nadziei  w którą nie uwierzyłam  w którą nie chciałam wierzyć? Chciałeś tym sposobem się zemścić za przeszłość  za te wszystkie tygodnie  a nawet miesiące  gdy odkrywałam tajemnicę tego kim jesteś? Co Tobą kierowało? Co sprawiło   że pozwoliłam się tak bardzo Tobie oszukać? Czy to naprawdę musiało w ten sposób się zakończyć  naprawdę musiałam przez Ciebie znienawidzić kogoś  kto kiedyś był częścią mojego życia? Sprawiłeś  że mój świat runął. Dosłownie runął kilka tygodni temu  ale dzisiaj ja wykonałam ostatni krok. Usunęłam to wszystko co mi po Tobie pozostało. Skończyłam z Tobą i tymi kłamstwami  które od początku mi wmawiasz.

fucking_artist dodano: 4 marca 2013

Serce przepełnione jest nienawiścią do Ciebie. Nie rozumiem Twojego zachowania, ciągłego zwodzenia. Co chciałeś mi tym przekazać, co próbowałeś mi udowodnić przez to zachowanie rozmawiając ze mną, dając mi tyle nadziei, w którą nie uwierzyłam, w którą nie chciałam wierzyć? Chciałeś tym sposobem się zemścić za przeszłość, za te wszystkie tygodnie, a nawet miesiące, gdy odkrywałam tajemnicę tego kim jesteś? Co Tobą kierowało? Co sprawiło, że pozwoliłam się tak bardzo Tobie oszukać? Czy to naprawdę musiało w ten sposób się zakończyć, naprawdę musiałam przez Ciebie znienawidzić kogoś, kto kiedyś był częścią mojego życia? Sprawiłeś, że mój świat runął. Dosłownie runął kilka tygodni temu, ale dzisiaj ja wykonałam ostatni krok. Usunęłam to wszystko co mi po Tobie pozostało. Skończyłam z Tobą i tymi kłamstwami, które od początku mi wmawiasz.

Czwartkowa wizyta na cmentarzu uświadomiła mi kilka rzeczy. Pozwoliła z innej strony spojrzeć na błędy  które popełniam. Tam mogłam być w pełni sobą  mogłam płakać. Nie musiałam się w niczym hamować. Byłam sama i z Nim rozmawiałam. Prosiłam  wręcz błagałam by mi pomógł  dał jakiś konkretny znak do życia  który zrozumiem i wcielę w życie. Dostałam ich kilka  ale nie wiedziałam  który jest tym jedynym  pewnym i dobrym. Okazało się  że wiele zależało od tego  jak postąpię. Na jaki dystans będę się trzymać do pewnych spraw. Skąd o tym wiem? Obserwacja sprawiła  że to dostrzegłam. Mogłam dzięki temu nagle coś w życiu zmienić i tak zrobiłam. poszłam na całość i zrozumiałam  że bez prawdziwego ryzyka tak naprawdę niewiele jestem w stanie zyskać.

fucking_artist dodano: 4 marca 2013

Czwartkowa wizyta na cmentarzu uświadomiła mi kilka rzeczy. Pozwoliła z innej strony spojrzeć na błędy, które popełniam. Tam mogłam być w pełni sobą, mogłam płakać. Nie musiałam się w niczym hamować. Byłam sama i z Nim rozmawiałam. Prosiłam, wręcz błagałam by mi pomógł, dał jakiś konkretny znak do życia, który zrozumiem i wcielę w życie. Dostałam ich kilka, ale nie wiedziałam, który jest tym jedynym, pewnym i dobrym. Okazało się, że wiele zależało od tego, jak postąpię. Na jaki dystans będę się trzymać do pewnych spraw. Skąd o tym wiem? Obserwacja sprawiła, że to dostrzegłam. Mogłam dzięki temu nagle coś w życiu zmienić i tak zrobiłam. poszłam na całość i zrozumiałam, że bez prawdziwego ryzyka tak naprawdę niewiele jestem w stanie zyskać.

Wiesz  nie nadążam za sobą i własnym zachowaniem. Ostatnio się ciągle zmieniam  mam jakieś humorki  które praktycznie mało kiedy są zależne ode mnie. Nie panuję nad tym  nie panuję nad sobą. Jestem od czegoś uzależniona  ale wiem  że to nie jest negatywne uzależnienie  wręcz przeciwnie. Czuję pewien niedosyt czegoś  bo wiem  że za kimś tęsknie. Wystawiam wszelki uczucia  które we mnie siedzą na próbę czasu. Nie panuję nad tym. Pozwalam sobie na to  aby mieć słabość  do niektórych  rzeczy bądź osób. Nie jestem już sobą. Nie  ja jestem teraz inna  odmieniona. Bo to wszystko ma na mnie dobry wpływ i nie chcę tego zmieniać. Chcę  aby tak wszystko już pozostało. I nie ważne  jak los poukłada całą tą przyszłość. Teraz to się dla mnie zaczyna liczyć to  co jest obecnie. Czyli radość  którą czuję na co dzień.

fucking_artist dodano: 4 marca 2013

Wiesz, nie nadążam za sobą i własnym zachowaniem. Ostatnio się ciągle zmieniam, mam jakieś humorki, które praktycznie mało kiedy są zależne ode mnie. Nie panuję nad tym, nie panuję nad sobą. Jestem od czegoś uzależniona, ale wiem, że to nie jest negatywne uzależnienie, wręcz przeciwnie. Czuję pewien niedosyt czegoś, bo wiem, że za kimś tęsknie. Wystawiam wszelki uczucia, które we mnie siedzą na próbę czasu. Nie panuję nad tym. Pozwalam sobie na to, aby mieć słabość, do niektórych, rzeczy bądź osób. Nie jestem już sobą. Nie, ja jestem teraz inna, odmieniona. Bo to wszystko ma na mnie dobry wpływ i nie chcę tego zmieniać. Chcę, aby tak wszystko już pozostało. I nie ważne, jak los poukłada całą tą przyszłość. Teraz to się dla mnie zaczyna liczyć to, co jest obecnie. Czyli radość, którą czuję na co dzień.

Szczerze? Nie wiem co mam o Tobie myśleć  za co Cię nienawidzić  a za co tolerować. Działasz mi człowieku codziennie na nerwy  Twoje zachowanie przechodzi już wszystko to co jest możliwe  a ja? Staram się być uparta i nie pozwalam sobie na to  aby Tobie ulegać. Nie mogę  nie jestem w stanie. Jeżeli teraz się wpakuję w coś nowego  w coś co jest z Tobą bardzo związane  wiem  że źle się cała znajomość zakończy. Ja już z Tobą zerwałam to wszystko. Zerwałam z Tobą cały kontakt  który był nam dozwolony. Nie chciałeś się ujawnić  nie chciałeś odebrać mojego telefonu  pokazać mi się na kamerce przez skype pomimo  że miałeś ku temu nie jedną okazję. Więc człowieku  na co Ty liczysz z mojej strony  że ja ulegnę na Twoje prośby  błagania  przeprosiny? Nie  nie zrobię tego. Nie mogę. Za wiele to by mnie kosztowało. Zrozum to w końcu i odejdź ode mnie. Chcę spokojnego życia  bez Ciebie.

fucking_artist dodano: 4 marca 2013

Szczerze? Nie wiem co mam o Tobie myśleć, za co Cię nienawidzić, a za co tolerować. Działasz mi człowieku codziennie na nerwy, Twoje zachowanie przechodzi już wszystko to co jest możliwe, a ja? Staram się być uparta i nie pozwalam sobie na to, aby Tobie ulegać. Nie mogę, nie jestem w stanie. Jeżeli teraz się wpakuję w coś nowego, w coś co jest z Tobą bardzo związane, wiem, że źle się cała znajomość zakończy. Ja już z Tobą zerwałam to wszystko. Zerwałam z Tobą cały kontakt, który był nam dozwolony. Nie chciałeś się ujawnić, nie chciałeś odebrać mojego telefonu, pokazać mi się na kamerce przez skype pomimo, że miałeś ku temu nie jedną okazję. Więc człowieku, na co Ty liczysz z mojej strony, że ja ulegnę na Twoje prośby, błagania, przeprosiny? Nie, nie zrobię tego. Nie mogę. Za wiele to by mnie kosztowało. Zrozum to w końcu i odejdź ode mnie. Chcę spokojnego życia, bez Ciebie.

Uśmiechnęłam się. Szczerze się uśmiechnęłam przy Nim  kiedy nagle zobaczyłam od Niego wiadomość na gadu. Nie spodziewałam się tego. Przynajmniej nie wtedy  gdy siedziałam na 'zaraz wracam'  aż tu nagle pojawiła się chmurka z Jego wiadomością. Przez chwilę byłam zaskoczona  ale od razu moja twarz zaczęła być promienna. Ponownie się uśmiechałam szczerze. I to dzięki Niemu. Odgonił ode mnie złe emocje  złe myśli i ból  który mi towarzyszył. Byłam wręcz przekonana  że już nie uśmiechnę się nawet na chwilę  a jednak to się zmieniło. I szczerze? Dochodzę do wniosku  że każdy może mi zachodzić już dzisiaj za skórę  do końca tego dnia  ale i tak nie uda się nikomu zniszczyć tego  że po raz kolejny czuję radość. Nie pozwolę sobie  ani przez chwilę na zawahanie  łzy czy smutek. Dość już tego. Nie chcę żyć tym ponurym życiem. Chcę czegoś nowego  mam do tego prawo  prawda?

fucking_artist dodano: 4 marca 2013

Uśmiechnęłam się. Szczerze się uśmiechnęłam przy Nim, kiedy nagle zobaczyłam od Niego wiadomość na gadu. Nie spodziewałam się tego. Przynajmniej nie wtedy, gdy siedziałam na 'zaraz wracam', aż tu nagle pojawiła się chmurka z Jego wiadomością. Przez chwilę byłam zaskoczona, ale od razu moja twarz zaczęła być promienna. Ponownie się uśmiechałam szczerze. I to dzięki Niemu. Odgonił ode mnie złe emocje, złe myśli i ból, który mi towarzyszył. Byłam wręcz przekonana, że już nie uśmiechnę się nawet na chwilę, a jednak to się zmieniło. I szczerze? Dochodzę do wniosku, że każdy może mi zachodzić już dzisiaj za skórę, do końca tego dnia, ale i tak nie uda się nikomu zniszczyć tego, że po raz kolejny czuję radość. Nie pozwolę sobie, ani przez chwilę na zawahanie, łzy czy smutek. Dość już tego. Nie chcę żyć tym ponurym życiem. Chcę czegoś nowego, mam do tego prawo, prawda?

Nie da się zapomnieć tamtego miejsca. Tych pustych  szarych ścian  poszarpanej pościeli  metalowych łóżek  gdzie sprężyny w nielicznych zaczęły przechodzić przez materac. Zimny pokój  brak słońca. Jedynie otaczały nas puste bloki  które miały być oddane do remontu. W plastikowych oknach brak klamek  również powykręcane klamki z drzwi i brak zamków. Dość przerażający widok  jak na pierwszy rzut oka. Posiłki? Bardzo skąpe. Można było bez problemu tam się zapisać na miesięczną dietę  po której figura człowieka znacznie się zmieniła. Otoczenie? W miarę dobre  chociaż jeżeli się nie pokazało  kto tam rządzi nie można było mieć spokojnego życia. Nie wolno było się wywyższać nad innymi  ale jeżeli ktoś się Ciebie bał  to było już jasne  że i cała reszta jest w stanie się Tobie podporządkować. Większość pacjentów grała tylko takich wielce odważnych  a kiedy przyszło co do czego płacz i zgrzytanie zębami przewyższało wszystko. Miejsce z pozoru straszne  ale odmieniło jakąś część mnie.

fucking_artist dodano: 4 marca 2013

Nie da się zapomnieć tamtego miejsca. Tych pustych, szarych ścian, poszarpanej pościeli, metalowych łóżek, gdzie sprężyny w nielicznych zaczęły przechodzić przez materac. Zimny pokój, brak słońca. Jedynie otaczały nas puste bloki, które miały być oddane do remontu. W plastikowych oknach brak klamek, również powykręcane klamki z drzwi i brak zamków. Dość przerażający widok, jak na pierwszy rzut oka. Posiłki? Bardzo skąpe. Można było bez problemu tam się zapisać na miesięczną dietę, po której figura człowieka znacznie się zmieniła. Otoczenie? W miarę dobre, chociaż jeżeli się nie pokazało, kto tam rządzi nie można było mieć spokojnego życia. Nie wolno było się wywyższać nad innymi, ale jeżeli ktoś się Ciebie bał, to było już jasne, że i cała reszta jest w stanie się Tobie podporządkować. Większość pacjentów grała tylko takich wielce odważnych, a kiedy przyszło co do czego płacz i zgrzytanie zębami przewyższało wszystko. Miejsce z pozoru straszne, ale odmieniło jakąś część mnie.

I. Uległam mu. Tak  uległam mu godząc się wtedy na to cholerne spotkanie  które nigdy nie powinno mieć miejsca. Miałam zaledwie niespełna 15  czy 16 lat. Byłam niedojrzałą gówniarą  która wkraczała w nowy  dorosły świat. Chciałam poznawać świat i ludzi  w każdej strony. Już wtedy czułam się samotna i oszukana przez bardzo wiele osób. Próbowałam to jakoś zmienić. Doskwierała mi nuda więc postanowiłam się zabawić. Bo kto powiedział  że nastolatka nie może wejść na czat i tam kogoś poznać do rozmowy? Oczywiście  że nikt. Ukrywałam to przed znajomymi i osobami  które podawały się wtedy za moich przyjaciół. Weszłam tam pod pierwszym lepszym nickiem i zaczęłam pisać z ludźmi. Większość odrzucałam kiedy tylko przynudzali bądź próbowali zbajerować mnie na imprezę bądź szybki numerek za kasę. Nie byłam tą dziewczyną  której potrzebowali  aby zaspokoić swoje popędy seksualne. Byłam inna. Zawsze byłam wręcz sobą i nie musiałam nikogo grać.

fucking_artist dodano: 4 marca 2013

I. Uległam mu. Tak, uległam mu godząc się wtedy na to cholerne spotkanie, które nigdy nie powinno mieć miejsca. Miałam zaledwie niespełna 15, czy 16 lat. Byłam niedojrzałą gówniarą, która wkraczała w nowy, dorosły świat. Chciałam poznawać świat i ludzi, w każdej strony. Już wtedy czułam się samotna i oszukana przez bardzo wiele osób. Próbowałam to jakoś zmienić. Doskwierała mi nuda więc postanowiłam się zabawić. Bo kto powiedział, że nastolatka nie może wejść na czat i tam kogoś poznać do rozmowy? Oczywiście, że nikt. Ukrywałam to przed znajomymi i osobami, które podawały się wtedy za moich przyjaciół. Weszłam tam pod pierwszym lepszym nickiem i zaczęłam pisać z ludźmi. Większość odrzucałam kiedy tylko przynudzali bądź próbowali zbajerować mnie na imprezę bądź szybki numerek za kasę. Nie byłam tą dziewczyną, której potrzebowali, aby zaspokoić swoje popędy seksualne. Byłam inna. Zawsze byłam wręcz sobą i nie musiałam nikogo grać.

II. Nagle wyświetlił mi się nick nowej osoby  które chce ze mną porozmawiać. Powiedziałam sobie w myślach  że to ostatnia osoba  że ryzykuję i spróbuję porozmawiać. Z początku wszystko szło dobrze  wydawało mi się  że można łatwo prowadzić z kimś rozmowę. Mieliśmy wspólny język  kontakt był całkiem dobry do momentu  gdy nie poprosił o spotkanie. Zaskoczył mnie tym  ponieważ nie wiedziałam  jak mam się w tej sytuacji zachować. Czułam strach i przerażenie prze chwilę  a zaś z drugiej strony chęć przeżycia czegoś nowego. Zgodziłam się i szybko tego pożałowałam. Nasze spotkanie odbyło się następnego dnia w parku. Niby niewinna rozmowa  pierwszy pocałunek  ale on stawał się coraz bardziej nachalny. Zaczął się do mnie dobierać  a ja już zrozumiałam o co chodzi. Szybko się wyślizgnęłam i uciekłam. Udało mi się to zrobić  bo miałam wiele szczęścia.Zrozumiałam właśnie wtedy  jak łatwo mogłam się zniszczyć  jak mogłam mieć zniszczone całe życie i psychikę.

fucking_artist dodano: 4 marca 2013

II. Nagle wyświetlił mi się nick nowej osoby, które chce ze mną porozmawiać. Powiedziałam sobie w myślach, że to ostatnia osoba, że ryzykuję i spróbuję porozmawiać. Z początku wszystko szło dobrze, wydawało mi się, że można łatwo prowadzić z kimś rozmowę. Mieliśmy wspólny język, kontakt był całkiem dobry do momentu, gdy nie poprosił o spotkanie. Zaskoczył mnie tym, ponieważ nie wiedziałam, jak mam się w tej sytuacji zachować. Czułam strach i przerażenie prze chwilę, a zaś z drugiej strony chęć przeżycia czegoś nowego. Zgodziłam się i szybko tego pożałowałam. Nasze spotkanie odbyło się następnego dnia w parku. Niby niewinna rozmowa, pierwszy pocałunek, ale on stawał się coraz bardziej nachalny. Zaczął się do mnie dobierać, a ja już zrozumiałam o co chodzi. Szybko się wyślizgnęłam i uciekłam. Udało mi się to zrobić, bo miałam wiele szczęścia.Zrozumiałam właśnie wtedy, jak łatwo mogłam się zniszczyć, jak mogłam mieć zniszczone całe życie i psychikę.

I. Szara rzeczywistość przesłoniła mój codzienny świat. To co miałam zyskać  straciłam. Nie walczyłam o siebie  o własną przyszłość. Nie chciałam tego robić. Lepiej było  jak się buntowałam wtedy nikt nie wiedział co się ze mną dzieje. Każdy myślał  że to tylko coś chwilowego  coś co zaraz mi przejdzie  ale nikt nie rozumiał  że tym sposobem wołałam o pomoc. Potrzebowałam wtedy czuć  że jestem dla kogoś ważna. Potrzebowałam czuć  że mam mamę  która potrafi okazać mi odrobinę miłości. Nie potrzebowałam nic więcej. Wiedziałam  że to mi wystarczy. A w zamian co dostałam? Kolejne słowa  które mnie obrażały  którymi wyzywana byłam od szmat i dziwek  bo uciekałam z domu  bo spotykałam się z kimś starszym od siebie. Nikt z rodziny nie rozumiał  że mając te 13 czy 14 lat potrzebowałam mieć przy sobie przyjaciela. Nikt nie rozumiał  że Damian Nim dla mnie był.

fucking_artist dodano: 4 marca 2013

I. Szara rzeczywistość przesłoniła mój codzienny świat. To co miałam zyskać, straciłam. Nie walczyłam o siebie, o własną przyszłość. Nie chciałam tego robić. Lepiej było, jak się buntowałam wtedy nikt nie wiedział co się ze mną dzieje. Każdy myślał, że to tylko coś chwilowego, coś co zaraz mi przejdzie, ale nikt nie rozumiał, że tym sposobem wołałam o pomoc. Potrzebowałam wtedy czuć, że jestem dla kogoś ważna. Potrzebowałam czuć, że mam mamę, która potrafi okazać mi odrobinę miłości. Nie potrzebowałam nic więcej. Wiedziałam, że to mi wystarczy. A w zamian co dostałam? Kolejne słowa, które mnie obrażały, którymi wyzywana byłam od szmat i dziwek, bo uciekałam z domu, bo spotykałam się z kimś starszym od siebie. Nikt z rodziny nie rozumiał, że mając te 13 czy 14 lat potrzebowałam mieć przy sobie przyjaciela. Nikt nie rozumiał, że Damian Nim dla mnie był.

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć