 |
|
Przyjaźń widziałem oka kątem za horyzontem.
|
|
|
|
Mam swój zamknięty świat z własnym Olimpem.
|
|
|
|
Spójrz na świat, tysiące zalet i wad
Jak niedopałek pod butem ginie każda chwila.
|
|
|
|
po ulicy krąży pech spuszczony z łańcucha
jak szczute zwierzę wpadasz w sidła, muka
jesteś topielcem niesionym nurtem rzeki
gdy zakładają ci na ręce bransoletki
chciałbyś móc światu w twarz dmuchnąć ten puder
ale chociaż jesteś ciałem to już nieobecny duchem
ulica patrzy, czujesz wzrok, który cię śledzi
nie kołysz łodzią na której siedzisz.
|
|
|
|
owrzodzone blokami osiedla ulice
gdzie masz siedem grzechów głównych i ósme życie.
|
|
|
|
świat wyciera o ciebie brudne ręce
czujesz, zbliża się najgorsze chociaż liczysz na najlepsze.
|
|
|
|
W dzisiejszych czasach tylko to jest siłą
Spijam słowa z twoich ust, bezwarunkowa miłość.
|
|
|
|
Co wczoraj pytaniem, dziś odpowiedzią
Samotność, niepewność więcej mnie nie śledzą.
|
|
|
|
Nie wiemy, co nas jutro spotka
Nasze życie wiruje, jak kule w bębnie totolotka.
|
|
|
|
Zrozum mam uniwersalny rozum.
|
|
|
|
A więc dobra rada olej pieprzonego gada
i omijaj przeszkody, które ci podkłada.
|
|
|
|
Popaprana rzeczywistość otacza człowieka.
|
|
|
|
Dodaj komentarz
