 |
Jesteś człowiekiem masz prawo się na mnie wkurzać, naprawdę, zasłużyłam sobie. Jestem złym dzieckiem. I chcę już wkroczyć na tą dobrą stronę życia, ale nie umiem, rozumiesz? Zataczam kółka, mam ochotę się poddać, jestem tak kurewsko słaba, ale wybacz mi to, bo mnie to boli wiesz? Szukam drogi do Ciebie, próbując wciąż wszystko odbudować. Uda sie obiecuję, bo Cię kocham, mamo. Naprawdę. /improwizacyjna cz.2
|
|
 |
Mamo, przepraszam. Mamo zapomnijmy o tych wszystkich złych chwilach, wiem, że byłaś przy mnie. Mamo, wiesz ile rzeczy w życiu zrobiłam źle? Robiąc je nie myślałam o Tobie, dziś tego żałuję. Przecież zawsze chciałaś mieć poukładaną córeczkę, wiesz, ja nie chciałam Cię zawodzić, nie aż tyle razy. Przepraszam, naprawdę, za to, że zgarniałaś mnie pijaną, za to, że byłaś przy mnie gdy walczyłam o życie, przez własną głupotę. Chciałam być kimś dobrym, nie wyszło.. ale jeszcze nic nie jest stracone. Chcę odnaleźć siebie, staram się dla Ciebie. Udowodnię sobie, że potrafię być idealna dla Ciebie, że znaczę coś więcej. Ja po prostu, mamo, miałam ciężki okres w życiu. Dzieciństwo bez Ciebie nie było czymś wspaniałym, ale cieszyłam się, tak mocno gdy mnie odwiedzałaś. Potem, potem wpadłam w złe towarzystwo, ćpanie nie było najlepszym rozwiązaniem, ale nie myślałam o tym wtedy. Wiesz, bawiłam się w najlepsze, nie zważając na to, że uciekłam z domu i się martwisz. /improwizacyjna cz.1
|
|
 |
Chyba dziś powróciła nadzieja. Mimo to, zdążyła już zniknąć. /pierdolisz.
|
|
 |
Mieszała przeciwbólowe środki z amfetaminą, minął rok, czas coraz bardziej zwalniał. /Słoń.♥
|
|
 |
Gdzieś tutaj w środku wciąż wierzę, zaciągam się nadzieją, że się zmienisz, że będziesz tym, którego poznałam, a nie tym zwyczajnym skurwysynem. /improwizacyjna
|
|
 |
Był okres, kiedy to oni zastępowali mi rodzinę. Wtedy nie widziałam, jak bardzo toksyczna była. Ćpanie, chlanie, przespanie się z którąś z nowych lasek było dla nich rzeczą codzienną. Przez jakiś czas mi się podobało, bawiłam się jak oni, śmiałam z każdej kolejnej szmaty, która dała im dupy za działkę. Przez melanże przewijało się mnóstwo ludzi, niektórzy zostawali na dłużej, niektórzy wbijali od czasu do czasu, a jeszcze inni dosłownie odpadali po pierwszym razie. Na początku mnie to ruszało, każda osoba, która przegięła, ale po kilku takich akcjach stałam się na to mniej wrażliwa. Kiedy zobaczyłam, jak źle to na mnie wszystko działa, nie chciałam odchodzić, bo to tam znalazłam miłość. Tak, ta miłość również była toksyczna, ale nadal była miłością. Z czasem zniknęła, od tak, a ja pożegnałam się z moją rodziną. Odeszłam, zabierając ze sobą kilka dobrych doświadczeń i całą masę złych wspomnień. Mimo to, jestem wdzięczna, za każdy dzień z nimi. /pierdolisz.
|
|
 |
|
Jakieś to nasze uczucie skryte. Jakieś takie autystyczne. /esperer
|
|
 |
Chcesz, żeby się o Ciebie martwili, a sam nie martwisz się o nikogo. Widzisz, jakim egoistą jesteś? /pierdolisz.
|
|
 |
Oddałabym cholernie wiele za jej szczery uśmiech. Chętnie zabrałabym z jej barków ciężar pewnych złych chwil i wzięła go na siebie, dając jej w zamian jakieś przyjemne wydarzenie. Chętnie zjebałabym sobie życie do granic możliwości, jeśli jej miałoby się wtedy polepszyć. Czuję niemoc, kiedy mam powiedzieć, co do niej czuję i bezradność, gdy nie mogę pomóc. Każde jej spojrzenie ma w sobie to coś, co kocham. Tak, nawet to, mówiące mi, że jestem idiotą. Uczucie do niej, nie mieści się we mnie. To tak, jakby wielkiego słonia, chcieć zamknąć w klatce metr na metr. Nie potrafię opisać, ani opowiedzieć o tym, jak bardzo jest ważna, bo te słowa to za mało. Ale kocham ją i jest mi z tym wszystkim dobrze. /pierdolisz.
|
|
 |
Wiesz, dlaczego nie lubię zimy? To wyobraź sobie ten potworny mróz, który panuje za oknem. Dłonie zaczynają marznąć, wręcz boleć z zimna. Czujesz, jakby krew w żyłach zamarzała, a drobinki lodu powoli sunęły ku sercu. Przez przemoknięte buty i skarpetki, również szybko marzniesz. Cały ten chłód jest tak doskwierający, tak potwornie boli. Ręce i nogi bolą i drętwieją, policzki coraz bardziej pieką. Mimo, że jesteś w ciepłej bluzie i kurtce, chłód dostaje się w głąb Twojego ciała, wszystko Cię boli do tego stopnia, że jesteś bliska rozpłakania się. Czujesz to? Przypominasz sobie, jak to jest? Dlatego właśnie jej nie lubię. Tylko ten ból całego ciała może równać się z cierpieniem spowodowanym myślą, że mogę ją stracić, tracąc jednocześnie z życia całą miłość, jaką mam. /pierdolisz.
|
|
 |
-'spierdoliłem wiem, przepraszam. Pewnie nie chcesz wiadomości ode mnie, ale moja matka leży w szpitalu, właściwie walczy o życie. Miała wypadek, zderzenie czołowe, lekarze nie dają jej więcej niż 20% szans na przeżycie. Ściągnięto mnie do Polski, jestem tutaj, a właściwie cały czas w pz. Nie próbuj wpadać na pomysł odwiedzania jej, masz wystarczająco starganą psyche. To tyle, cześć.' - nienawidzę go, ale jego mama w tamtym okresie zastępowała mi własną matkę, przyjaciółkę, wszystko czego mi brakowało, momentalnie łzy stanęły mi w oczach. Mimo, że dwa lata z nią nie rozmawiałam, wciąż ją kocham. Pamiętam jej ciepły uśmiech gdy nad ranem stała przy mnie z butelką wody i kanapkami. Jak patrzyła na swojego syna z wyrzutem, że mnie w to wciągnął. Pamiętam ją dokładnie, każdą chwilę. Była kimś więcej w moim życiu, i teraz, teraz musi z tego wyjść. Jej dwaj chłopcy nie poradzą sobie bez niej. /improwizacyjna
|
|
 |
Mam mu za złe, że postawił ćpanie ponad mnie. Mam mu za złe, że chlanie górowało. Mam mu za złe, że gdy załapywał swoje fazy pierdolił wszystko i wszystkich. Mam mu za złe, że zlewał najlepszych przyjaciół. Mam mu za złe, że nie przejmował się tym, że się martwię. Mam mu za złe, że ani razu nie zobaczyłam go w szpitalu, gdy leżałam poobijana. Mam mu za złe, że nie odprowadzał mnie do domu. Mam mu za złe, że szczerze nie interesował się faktem czy ktoś mnie wykorzystał na którymś z melanży. Mam mu za złe, że ignorował poważne sprawy, a srał się do kumpla z klasy. Mam mu za złe, że nic mi nie mówił. Mam mu za złe, każde uderzenie. Mam mu za złe, każde wyzwanie od jebanych szmat. Mam mu za złe, że wywoził mnie do jakiś dziwnych możliwości nie zwracając uwagi na moje odmienne plany. Mam mu za złe, że nigdy nie patrzył na mnie gdy coś robię. Mam mu za złe, że traktował mnie przedmiotowo. Mam mu za złe, że uzależnił mnie od siebie. Mam mu za złe, że się pojawił w moim życiu. /improwizacyjna
|
|
|
|