 |
Czy szczęście to parę chwil za którymi tęsknię czy zapomnienie, że istniały?
|
|
 |
"Przykro mi, że znów się mijam z tobą. (...) Ta iskra chyba znikła. Magia prysła. Dzisiaj boję się zapytać, co to znaczy, gdy oddychasz i odpycha nas w nas to samo, co nas przyciągało. I to było za mało"
|
|
 |
Próbuję ułożyć życie ludziom ze słów, próbuję rozdzielić siebie na tyle fałszywych istnień. Powieść złożona z nadziei i bólu, złudnych przekonań, zawodnych żywiołów. Idę gdzieś między nimi, szukając swojej drogi i odpowiedzi kim jestem a kim miałem być. Zrobiłem dziś tyle dobrych rzeczy ale kryję twarz w dłoniach, nie mogąc patrzeć na własne oczy. Nie ucieknę przed tym, przeszłość i przyszłość w ciemności źrenic, przeznaczenie pożerające wolę, kolejny cykl zatacza koło, pustka dudni w piersi. Podaj mi dłoń, dotknięciem opuszków zgaś świadomość, nie budź ze snu, zobacz ile kolorów mam tu dla ciebie.
|
|
 |
Minął prawie rok i ta piosenka nie pachnie już Tobą tylko rozczarowaniem. A jednak odretwiałym od goryczy językiem pamięci szukam słodkich śladów twoich uczuć, które zgasiłaś. Jesteś tam, przez chwilę moja, przez chwilę tak nierozsądna, szczęśliwa jak ja.
|
|
 |
Psychologia jest sztuką, jeśli jej zaś źle użyjesz spowodujesz czyiś koniec świata. Psychologia ludzka to nie tylko sztuka jest ale i także nabój do pistoletu, dzięki któremu będziesz w stanie popełnić właściwe samobójstwo. Pytanie czy w pozytywnym znaczeniu czy negatywnym?
|
|
 |
Znowu pobudka, kolejny ja, człowiek nocy, z ciemnością w myślach. Złość jak super księżyc, króluję nad resztą emocji, wszystkie wyblakły, nie zostało mi nic, tylko iść w mrok nowego sezonu, pożerać, walczyć, odurzać się w pędzie rozszalałych pragnień. Gdy nie ma nadziei, trzeba wbić się w życie i wyssać resztki przyjemności.
|
|
 |
Jutra nie będzie, jutro niczego nie będzie, wszystkie starania, wszystkie słowa, uczucia, które czekały na jutrzejszy cód, będą tylko moje, tak bardzo chciałem Ci dać najlepszego mnie, wszystkie słowa, które czekają na Twoje światło, wszystkie emocje, których pragniesz. Ale to nic, może za pół roku nie będę wrakiem, może dam radę wygrać z czasem, zaskoczę Cię i schwytam, tak że nie uwolnisz się z myśli o mnie. Tylko dlaczego drugi ja, śmieje się tak głośno w mojej głowie kiedy to czyta? Nie pozwalam mu być gdy podchodzę do Ciebie, nie mogę uciec gdy czekam, niszczy marzenie po marzeniu aż w końcu nie zostanie nic prócz prawdy.
|
|
 |
Czy kiedy brak słów dusza błąka się daleko stąd? Czy chodzi samotnie po lasach, szuka czegoś co ją pożre? Mogę patrzyć godzinami ale nie widzieć nic co warte, mogę słuchać muzyki, która tym razem nie tańczy we mnie. Na zewnątrz ciemność, w środku ciemność, nikogo, nawet mnie
|
|
 |
Między ciemnością a szczęściem, między nadzieją a spuszczaniem głowy przed lustrem, między łykiem whiskey a koktajlem białkowym widzisz mnie, robię rzeczy za które mnie chwalisz i podziwiasz tylko to nie ja, to autopilot, ja palę się na stosie tęsknot, ja pędzę motorem autostradą czując jak każdy mięsień pulsuje. Oddałem wszystko dla dobra innych, siebie, całego siebie.
|
|
 |
Nakarm nadzieję, żebym latał na niej aż brak tchu, zawrócić w głowie abym pisał zamiast spać, uśmiechem zatańcz z uczuciami abym slyszał muzykę biorąc oddech. Albo poczekaj aż zabraknie Ci tchu, sny pomkną w moją stronę i zatańczysz jak Ci zagram szeptami. Uciekaj tam gdzie dogonię i spojrzeniem zaprzeczaj ręce która miała mnie powstrzymać, czujesz jak bije mi serce, czujesz jak gorące są usta, jak pulsuje krew w splecionych dłoniach? Zapomnij, zapomnij o tym życiu, które zmarnowałaś beze mnie, o jutrzejszych godzinach gdy euforia wspomnień zmiesza się z bólem tęsknoty. Zobacz, podchodzę i właśnie wszystko przed nami.
|
|
 |
Gdybyś wiedziała jak rozbiłaś moje myśli, jak odarłaś ze spokoju ducha, jak zawładnęłaś mną tylko dlatego, że byłaś sobą. Nic nie powiem, nie podejdę zbyt blisko, nie chciałbym Cię zepsuć, niczego niszczyć, po prostu będę zazdrościł wszystkim w twoich miejscach.
|
|
 |
Jest dobrze, wszystko się ułożyło jak liście przy drodze po przejechaniu BMW. Spokojnie realizuję moje plany, zaczynam cieszyć się codziennością. Spotykam Ciebie, opromieniasz uśmiechem i spokojem, mógłbym słuchać Cię codziennie, obserwować z jaką delikatnością się poruszasz. Wyjeżdżasz. Wracam do moich osiągnięć, lecz radość odjechała z Tobą. Chciałbym aby Twój blask nigdy nie zbladł mi w duszy, abym pamiętał czego naprawdę mi brak.
|
|
|
|