Wszystko mi się miesza, prawda i marzenia, w umyśle śpiewam albo padam na kolana, za oknem deszcz i myślę o uldze w wiecznym śnie, na zewnątrz słońce rozkłada kolorowy pejzaż więc jestem pół bogiem, który właśnie rąbnął o ziemię, już mam dosyć i uwierz mi, nic nie piłem. Bije mi serce więc wierzę w twoje uśmiechy a potem łapię się za usta bo żal mi siebie, tak bardzo dałem się zwieść, wiesz. Zbyt mocno czuję jak na to co mam, zbyt mało mam by pozwolić sobie na bycie tak naiwnym, a mimo to unoszę się na chwilowych uniesieniach wiosny z twoich spojrzeń, aby rozbić się o drzewa, na których mógłbym wieszać moje zbyt słabe wizje siebie. Proszę zatrzymaj mnie, uwierz mi, nic nie brałem.
|