|
Wiesz... kiedyś, pewnego dnia, poznam innego mężczyznę. Bez wahania pójdę za Nim, paląc się ze wstydu na myśl, o tym jak głupio marnowałam
z Tobą swój czas. Zobaczę w Nim sens wielu lat czekania, ujrzę w końcu
te dłonie, usta i oczy, które wypatrywałam ciągle w tłumie. Co prawda nie będzie tą moją pierwszą szaleńczą miłością, którą byłeś Ty, ale będzie tą, przy której wszystkie inne staną się nieistotne..
|
|
|
- Czego ci brak? - Najbardziej chyba tego przekonania, że znowu Go zobaczę. Odkąd odszedł, żyłam z przekonaniem, że znowu Go zobaczę. Gdzieś tak niby przypadkiem, między ulicami, późną porą. A dziś wraz z odejściem tego pragnienia, poczułam się tak przeraźliwie pusta w środku. Jakby już nigdy nic, nie miało się wydarzyć..
|
|
|
Kochała go, wiesz... Zrobiłaby dla niego wszystko. Są takie kobiety. Istnieje taka miłość. Aż w końcu dociera się do momentu, w którym serce zaczyna być jak przeciążona szalupa ratunkowa. Żeby nie zatonęła, wyrzuca się za burtę własną dumę, godność, szacunek dla samego siebie i niezależność. Zakochana kobieta przestaje zwracać uwagę na wiele rzeczy, nawet na to..
|
|
|
Podróżuje się po to, by pewnego dnia postawić walizki i powiedzieć:
"To tutaj."
|
|
|
Potrzebujesz jeszcze trochę czasu. Nie po to, żeby zrozumieć. Nie, żeby przemyśleć. Nie, żeby ponownie do tego wracać, analizować, gubić się gdzieś między słowami. Potrzebujesz czasu, żeby to wszystko zniknęło, żeby wyparowało, żeby przestało być ważne, istotne, jakiekolwiek. Jeszcze trochę czasu, zaufaj mi. Odnajdziesz siebie, wypełnisz pustkę, zaczniesz żyć, a wtedy nic nie będzie takie samo. Już nigdy nie będzie tak, jak kiedyś..
|
|
|
Czekałam, ale Ty się już o tym nie dowiesz...
|
|
|
Po prostu z czasem pogodziłam się z faktem, że On już zawsze będzie częścią mnie. Przestałam z tym walczyć i na siłę próbować wymazać Go
z serca. Kiedyś był całym moim światem, kiedyś wszystkie moje uczucia skupiały się na nim, kiedyś miałam być matką jego dzieci i mieliśmy się nigdy nie rozstawać. To, że wyszło inaczej, nie oznacza, że zapomnę. Nie.
W myślach będę opiekowała się Nim, pomimo i wbrew wszystkiemu.
Będę się o Niego troszczyć zawsze, kochając kogoś innego..
|
|
|
"Zrozumiałam, że gdy się raz odejdzie, nie ma już prawdziwego powrotu.. "
|
|
|
Dziś mi wstyd za to, ile czasu na Ciebie zmarnowałam. Poświęciłam tak wiele energii na kochanie Cię, że ledwo starczyło, aby żyć teraz samotnie. Nie mam pretensji do Ciebie. Jak mogę nienawidzić kogoś, kto po prostu nie ma serca? Wstyd mi za to, ile razy spalałam się w tej miłości. Pchałam się jak ćma do ognia, a potem płakałam, że boli. Musiało boleć, musiało parzyć, abym w końcu zdecydowała się uciec. Musiałam umrzeć, żeby przekonać się jak niewiele jesteś wart..
|
|
|
Czasami jeszcze szukam Cię w nieodebranych połączeniach..
|
|
|
Duma nie pozwoli nam już tego naprawić. Zbyt wiele się wydarzyło. Teraz łatwiej jest udawać, że tego właśnie chcemy. Że ty i ja, że nie ma i nigdy nas nie było. Nie pokazywać emocji i zagłuszać odgłos łamanego serca, bo przynajmniej nie trzeba się tłumaczyć, że oto miałam w sobie jakąś miłość. I nikt nie dowie się, że umieram przez to po raz setny. Tęsknie,
ale przecież nie wolno Ci tego wiedzieć..
|
|
|
Przyzwyczajasz się do człowieka, a on co?
Wysiada na następnym przystanku..
|
|
|
|