 |
mieliśmy randkę z przeznaczeniem i przeznaczenie dało nam kosza .
|
|
 |
|
myślałam, że jestem silniejsza. że Jego spojrzenie już nigdy więcej nie zwali mnie z nóg. że Jego uśmiech, nie uświadomi, jak bardzo mi Go brakowało. że uścisk dłoni nie przypomni nocy poświęconych na łzy. że Jego obecność nie zaboli aż tak bardzo. pokonało mnie własne, zbyt słabe serce, które na wspomnienie z Nim związane, niszczyło mnie na nowo od środka. [ yezoo ]
|
|
 |
|
Ufam . Być może to wada . | dzyndzelek
|
|
 |
Kocham, kurwa! Jebane sześć liter. Tak cholernie męczy mnie ta miłość. Tęsknię za nim. Gdybym nie miała z nim żadnej styczności mogłabym ogarniać. Nie potrafię się przyzwyczaić. I dziś poczułam, że jestem w tym wszystkim sama. Ludzie myślą, że to wcale nie jest takie trudne, że muszę się w końcu przyzwyczaić, prawdopodobnie uważają mnie nawet za żałosną. Nie zmienię tego, co rozpierdala mnie od środka. Nie zignoruje bólu, który ciągnie mnie w dół. Po chuj on przychodził do tej szkoły? Już sobie radziłam.
|
|
 |
Staram się zrozumieć, ale mam dość wiecznych prób zrozumienia. I kurwa nie rozumiem! To boli, mijanie się bez słowa. Lód w oczach. Bałam się, że będziemy musieli udawać, że się nie znamy. Wcale nie musimy udawać. My naprawdę staliśmy się sobie obcy.
|
|
 |
Nie miało znaczenia to, że zawsze byłam obok. Że wysłuchiwałam. Niejednokrotnie godzinami, kosztem własnego humoru, mimo zazdrości. Nie miało znaczenia, że pomagałam, jak tylko potrafiłam. Że interesowałam się, pocieszałam, byłam na każde zawołanie. Że współczułam, pamiętałam, starałam się, martwiłam, płakałam, cierpiałam, pisałam eposy. Że kochałam. Że tęskniłam. Że byłam, gdy nikogo nie było. I że rozumiałam. Wybaczałam. To wszystko było nieważne. To wszystko można było tak łatwo przekreślić, aby dziś nie miało znaczenia. Co się liczyło? To, że się trochę pogubiłam, robiłam głupoty, straciłam panowanie nad własnym życiem. Ale zamiast pomóc łatwiej było się wypiąć. Zostawić to wszystko za sobą. Zapomnieć. Przecież to takie łatwe. Nie pierwszy raz wystarczyło usunąć niewygodne fakty z pamięci. Ja staram się nad wszystko zrozumieć sytuację. Staram się zrozumieć, że to może miłość, że może ją kochasz naprawdę, jesteś szczęśliwy, może dobrze się stało. cdn
|
|
 |
Patrząc nie tylko na siebie, ale również na ludzi wokół mnie, o których coś wiem, stwierdzam, że serce jest najbardziej pojebanym narządem ciała ludzkiego, jakie istnieje.Najczęściej szaleje w styczności z osobą, która kompletnie nie jest tego warta, a ani drgnie, gdy w grę wchodzi człowiek, z którym życie byłoby niebem na ziemi.Wykonuje jakieś skomplikowane akrobacje w najmniej odpowiednich momentach i nie przeszkadzają mu istotne wady drugiego człowieka, które ujmują mu na wartości. Serce nie umie wybierać. Serce robi nas w chuja. Nie zawsze. Zazwyczaj. Ile razy ja szłam za jego głosem, tyle razy przychodziło mi potem tego żałować. Mam złe doświadczenia z moim sercem, chyba się nie lubimy i na pewno się ze sobą nie zgadzamy.
|
|
 |
Nie jestem żadną specjalistką od związków, nie mam żadnego w tym doświadczenia. Ale z tego co widzę, zawsze zmieniają one ludzi, często na gorsze.
|
|
 |
Nikt Cię do końca nie zrozumie, bo nikt w Tobie nie siedzi.
|
|
 |
Wiesz jak to jest, żyć sobie w bance mydlanej.? Szczęśliwie i beztrosko. Aż nagle któregoś dnia bańka mydlana pęka, a Ty spadasz. Spadasz w dół, w wielką czarną dziurę. Próbujesz się czegoś złapać, często prowadzi to jedynie do bolesnego upadku. I przychodzi Ci żyć w nowym świecie. Nieznanym, szarym i brzydkim, gdzie wszystko jest inne, niż myślałeś. Jakie to prawdziwe.
|
|
 |
|
Ona była najlepsza w czekaniu, a on w dawaniu jej nadziei.
|
|
|
|