|
Drogi Święty Mikołaju. W tym roku pod choinkę nie proszę o żadne wyszukane prezenty. Nie chcę drogich ciuchów, mnóstwa słodyczy czy nowego telefonu. Nie chcę nawet ukochanych książek, które tak bardzo przecież uwielbiam. Nie potrzebuję też perfum czy innych kosmetyków. W tym roku chciałabym prosić Cię o więcej uśmiechu na mojej twarzy, o więcej szczęśliwych dni, mniej łez i smutków, które w tym roku zjawiały się dosyć często. Proszę o dobry humor na każdy dzień i siłę, by móc pokonać przeciwności, jakie ma dla mnie życie. Proszę o mniej fałszywych ludzi na mojej drodze i prawdziwą przyjaźń, bo już zaczynam wątpić w jej istnienie. Pragnę też więcej miłości, tej prawdziwej, niezachwianej, takiej która uskrzydla, sprawia że ma się ochotę żyć, że jest się szczęśliwym. Tak naprawdę. Chcę wreszcie poczuć szczęście i mieć pewność, że już mi nie ucieknie. Mam nadzieję, że to niezbyt wygórowane prezenty i otrzymam je od Ciebie choć w małej części. /balbs
|
|
|
Bo Ty... Ty nic nie rozumiesz. Nie wiesz, ile codziennie muszę przechodzić w tym domu, nie masz pojęcia, jakie to wszystko jest dla mnie trudne, ile łez wylewam przez osobę, która powinna być moim oparciem, a tylko pomaga mi spaść w nicość, osoba, która powinna być najbliższa memu sercu, a tak naprawdę jest mi obca, osoba która powinna kochać mnie bezwarunkowo i nauczyć mnie miłości, a nigdy nie dała mi ani odrobiny tego uczucia, nigdy nie dała poczuć mi jak to jest być kochaną, więc proszę nie dziw się, że tak bardzo Cię potrzebuję i tak obsesyjnie pragnę, żebyś mnie kochał. /balbs
|
|
|
Przyjdź do mnie, proszę. Przyjdź choć na chwilę, przytul mnie mocno i powiedz, że damy radę. Albo tak jak kiedyś, wejdź do pokoju, by popatrzyć jak śpię, a następnie obudź mnie delikatnym pocałunkiem. Albo zadzwoń tylko po to, by usłyszeć mój głos. Zrób cokolwiek, proszę, daj mi odczuć Twoją obecność, bo bez Ciebie się rozpadam. Czas bez Ciebie nie ma znaczenia, jest tylko pustą liczbą na tarczy zegara i nieustannie przypomina, że Cię nie ma. Kochaj mnie, proszę, i nigdy nie przestawaj, bo potrzebuję Cię. Najbardziej na świecie. /balbs
|
|
|
Wcale nie widać, że płakałam. Tylko rzęsy mam trochę wilgotne. I te smutne oczy. I nic. Wewnętrzna pustka. Dzwonię do przyjaciółki, choć wiem że i tak nie odbierze, bo jest na spotkaniu. Ale chcę przynajmniej usłyszeć głos jej grania na czekanie, jakikolwiek głos, byle tylko nie słyszeć tego w mojej głowie, byle przegonić narastające uczucie pustki i samotności. Jeej, nie wiedziałam że można tak bardzo uzależnić się od drugiej osoby i to do takiego stopnia, że przebywanie osobno jest wręcz nie do zniesienia. Bez niego każda minuta jest ciężka. Czuję się jak balonik, z którego spuszczono powietrze, potrzebuję go, choć na chwilę, by zatracić się w jego ramionach, poczuć miękki pocałunek na ustach, usłyszeć jego głos. Ja bez niego nic nie znaczę, nie potrafię nawet normalnie funkcjonować. Każdy dzień ciągnie się w nieskończoność, by jutro powrócić ze zwiększoną dawką beznadziejności. /balbs
|
|
|
to takie wspaniałe uczucie mieć się dla kogo uśmiechać. /balbs
|
|
|
impreza u kumpla ze szkoły. postanowiłam iść, sama nie wiedząc czego mogę się spodziewać. dziś wiem, że była to najlepsza decyzja, jaką mogłam podjąć. spotkałam tam jego- nie znaliśmy się osobiście, tylko z widzenia. on, obiekt westchnień licznych panienek, zabawny, przystojny z pięknymi zielonkawobłękitnymi oczami, z tym przecudnym uśmiechem na ustach wpatrywał się we mnie intensywnie, mając gdzieś swoje 'fanki'. sama do dzisiaj nie mogę zrozumieć, jakim cudem udało nam się nawiązać rozmowę, a potem spędzić resztę imprezy w swoim towarzystwie, pijąc piwo, rozmawiając o wszystkim, wygłupiając się i jeżdżąc windą bez celu. czułam się świetnie w jego towarzystwie i nie wiem czemu tak szybko zdobył moją sypmatię. jednego jestem pewna -zyskałam wspaniałego przyjaciela. /balbs
|
|
|
nienawidzę mieć nadziei, nienawidzę. to taka mała podła suka, która nakręca mnie na coś bardziej niż powinna, sprawia, że zaczynam o czymś intensywnie myśleć, wyobrażać sobie przyszłość według cudownego scenariusza, te wszystkie momenty, które chciałabym, aby się urzeczywistniły, a które tak na prawdę nigdy nie będą miały miejsca. a potem pryska niespodziewanie jak bańka mydlana, przekłuta najmniejszą szpilką codzienności, zostawiając po sobie tylko gorzki smak rozczarowania i trudną do napełnienia pustkę w sercu. znika równie szybko, jak się pojawia. pyyk, jest, pyyk, nie ma. /balbs
|
|
|
-idziemy z Patrykiem w piątek na 'Annabelle' -no a my musimy iść na ten, noo... 'Pamiętniki Sashy Grey'. -?! chodzi Ci o '50 twarzy Greya'? -ojj tam xd / balbs & keejtii :*
|
|
|
wierzysz, że niektóre rzeczy są nam po prostu pisane? że choćbyś nie wiem, co robił, co sobie mówił, coś, co ma się wydarzyć, i tak się wydarzy? niektórych rzeczy chyba nie można powstrzymać. / J. Lyyn
|
|
|
chciałabym, żebyś znów mnie kochał. /balbs
|
|
|
gdy się już zobaczymy, nie pozwól mi się zapomnieć. przypominaj mi nieustannie, że jesteśmy tylko przyjaciółmi. chyba, że i Ty się zapomnisz. jeśli tak, to mi nie przypominaj. takie zapomnienie może zdarzyć się nawet największym przyjaciołom. /J. L. Wiśniewski
|
|
|
nie zawiniliśmy na tyle, abyśmy byli nieszczęśliwi, lecz widać i nie zasłużyliśmy na to, żeby wspólnie zażywać szczęścia. / Goethe
|
|
|
|