impreza u kumpla ze szkoły. postanowiłam iść, sama nie wiedząc czego mogę się spodziewać. dziś wiem, że była to najlepsza decyzja, jaką mogłam podjąć. spotkałam tam jego- nie znaliśmy się osobiście, tylko z widzenia. on, obiekt westchnień licznych panienek, zabawny, przystojny z pięknymi zielonkawobłękitnymi oczami, z tym przecudnym uśmiechem na ustach wpatrywał się we mnie intensywnie, mając gdzieś swoje 'fanki'. sama do dzisiaj nie mogę zrozumieć, jakim cudem udało nam się nawiązać rozmowę, a potem spędzić resztę imprezy w swoim towarzystwie, pijąc piwo, rozmawiając o wszystkim, wygłupiając się i jeżdżąc windą bez celu. czułam się świetnie w jego towarzystwie i nie wiem czemu tak szybko zdobył moją sypmatię. jednego jestem pewna -zyskałam wspaniałego przyjaciela. /balbs
|