|
bije się z myślami swymi, paranoje, schizy- chyba każdy ma to w dyni.. farcik, mogę się odezwać, mam do kogo [:*]
|
|
|
TU poczekam na Ciebie, żebyś wiedział, że masz dokąd wracać
|
|
|
co ma być to będzie, a będzie lepiej, wierzę mocno nawet, gdy czuję gorycz jeszcze
|
|
|
mogę stracić, mogę mieć, możesz olać mnie, możesz chcieć..
|
|
|
all the miles that separate disappear now when I'm dreaming of your face
|
|
|
Szczerze? Chcesz znać prawdę i wyłącznie szczerą prawdę? To proszę Cię bardzo, ale nie licz na żaden szacunek więcej z mojej strony. Tak, właśnie teraz w to sobotnie, ciepłe popołudnie zawiodłam się na Tobie. Wykreślam Cię z mojego życia na zawsze. Nie pytaj się mnie o co chodzi, Ty sam doskonale wiesz. Dałeś słowo, że tu będziesz, że teraz będziesz przy mnie, że nadrobimy stracony czas, a gdzie do cholery jesteś? Wysyłam do Ciebie wiadomości - dochodzę. Dzwonię? Poczta się nagle włącza. Więc o co w tym wszystkim chodzi, możesz mi to powiedzieć? Naprawdę nie rozumiem Twojego postępowania, ale wiem jedno. Ja nie będę chciała słuchać Twoich wyjaśnień, nie. Dla mnie za chwilę będziesz skończonym rozdziałem, dupkiem i egoistą. Nie będzie mnie nic obchodziło, co będziesz próbował mi wmówić. Daję Ci ostatnią szansę. Masz się odezwać, inaczej później zobaczysz jaka potrafię być. Nie będę, ani miła, ani uśmiechnięta. Tak przyjaciele nie postępują. Nie wystawiają kogoś na kim im zależy.
|
|
|
Nosiła Cię 9 miesięcy pod sercem,w ciąży dostała rozstępów i bóli kręgosłupa.Straciła dawną figurę. Zarywała przez Ciebie noce,nie miała czasu dla siebie,płakała razem z Tobą,gdy miałeś kolkę lub boleśnie ząbkowałeś.Odmawiała sobie przyjemności,Uczyła Cię pierwszych słów,pierwszych kroków.Gdy jako niemowlę dostałeś grypy,siedziała całymi dniami i nocami przy szpitalnym łóżku,chodziła z Tobą do doktorów,musiała brać bezpłatny urlop w pracy.Codziennie dbała o ciebie.O sobie nie miała kiedy myśleć.Załatwiała Ci jak najlepsze przedszkole,szkołę.Cierpliwie uczyła Cię alfabetu,cyferek.Zawsze stawała po Twojej stronie,gdy dzieci się na Ciebie uwzięły.Odrabiała z Tobą lekcje,tłumaczyła Ci matematykę.Cierpiała gdy jej pyskowałeś.Serce jej pękło,gdy pierwszy raz przyszedłeś pijany.Poświęciła dla Ciebie życie i zapewniam Cię-jeśli zaszłaby taka potrzeba,oddałaby je dla Ciebie.Ale mimo wszystko tego co zrobiła dla Ciebie Twoja mama,nie da się opisac więc zastanów się zanim powiesz"moja stara".
|
|
|
Codziennie perfekcyjnie podkręcała rzęsy, idealnie układała fryzurę, pilnowała, aby nie obgryzać paznokci, przed wyjściem okręcała się dookoła przed lustrem, aby się upewnić, że jeansy idealnie na niej leżą, a wszystko tylko z nadzieją, że gdy ją zobaczy, zda sobie sprawę, że to właśnie ona jest kobietą jego życia.
|
|
|
nie odzywałam się przez tydzień wiem, że tego nie lubisz. ja po prostu czasem tego potrzebuję jestem cholernie inna niż te wszystkie dziewczyny, które znasz. nie dzwonię co pięć minut, pytając czy aby na pewno nie sączysz teraz piwa. nie kontroluję bo wiem jak kontrola wkurwia. czasem Cię tym doprowadzam do szału,wiem. nie ma mnie przez kilka dni znikam. lubię znikać. zamykać się gdzieś, zupełnie odcięta od świata. nie odbieram wtedy telefonu bo nie mam ochoty na słowa, zdania, czy też dłuższe wypowiedzi. zrozum to ja po prostu czasem muszę odpocząć taki ze mnie dziwny charakter.
|
|
|
Moje spojrzenie powie Ci więcej o tęsknocie, niż jesteś w stanie sobie wyobrazić. Mogę opowiedzieć Ci o porannej kawie, pitej w samotności tuż obok łóżka trzymając w dłoniach filiżankę parzącą w dłonie. Moje oczy widziały dużo, zdecydowanie za dużo, a płakały często. Widziały jak z każdym dniem oddalasz się ode mnie coraz dalej. Bez Ciebie wszędzie jest tak pusto i niespokojnie. Niebo, w które kiedyś zerkaliśmy razem szepcząc o swoich uczuciach, przypomina mi ocean żalu. Nie zdążyliśmy się pożegnać, wyjaśnić, dotknąć po raz ostatni. Może powinnaś to zrobić trochę inaczej, nikogo nie zostawia się w taki sposób, nie przerywa się wieczności. Mimo to pogodziłem się z tym, że nasze pożegnanie miało czas i miejsce, chociaż wiedziałaś o tym tylko Ty. Przez ręce łzy mi przemykają, już nie nadążam ich zbierać. Coś we mnie chyba właśnie umarło. Boli mnie głowa, ciągle marznę i uciekam nie wiadomo gdzie. Pusta butelka po zimnej whiskey stoi na parapecie. W myślach wciąż błądzę po Twoim uśmiechu.
|
|
|
Siadam na stole, beztrosko bawię się w mieszkaniu na dwunastym piętrze. Z uśmiechem na twarzy odkręcam butelkę whisky, odpalam szluga i bezczelnie spoglądam w Twoje okno, widząc, że masz kolejną.
|
|
|
|