 |
|
Są takie wieczory, kiedy przymknę oczy i w popłochu wraca do mnie masa wspomnień, które wciąż tkwią we mnie. Jest ich mnóstwo. Czasem zadaję sobie pytanie, jak to możliwe? Zagłębiam się w myślach i czuję pod palcami materiał Twojej kurtki.
|
|
 |
|
Nikt nie powiedział, że będzie łatwo. Życie bez cierpienia, wylanych łez, zmartwień, problemów i niepokoju byłoby monotonne. Nie miałoby tego uroku, jaki posiada. Nie można wciąż uśmiechać się, tryskać energią i zarażać każdego dookoła dobrym humorem i pełnią radości, szczęścia. Każdy przecież ma te swoje 'cztery ściany', w których jest zupełnym przeciwieństwem osoby, ukazywanej na co dzień. Analizujesz, interpretujesz, wyciągasz wnioski. Czasem wylejesz potok łez, czasem dopadnie Cię tęsknota, w której cieniu będziesz tkwić. Czasem dotrze do Ciebie ile już przeszedłeś, ile osiągnąłeś, co masz i czym żyjesz. I pytanie: Czy warto? Odpowiadam sobie: warto, bo mam dla kogo żyć i się starać.
|
|
 |
|
Była pewna, że jeśli podejmie ryzyko, przeżyje miłość, jakiej nigdy nie doświadczyła.
|
|
 |
|
Podniosłem głowę i popatrzyłem w jej bursztynowe oczy. Doskonale zdawałem sobie sprawę z jej nastroju, wiedziałem że sie smuci, smuci i boi. Boi rozstania.
|
|
 |
|
I kocham tą małą blondynkę za to że nawet naleśników zrobić nie potrafi !
|
|
 |
|
Nigdy nie podchodź zbyt blisko, widzisz, kiedyś zbliżyłam się zbyt mocno do człowieka i on wyrwał mi serce.
|
|
 |
|
Czy zawsze 'coś' musi być kosztem 'czegoś' ?
|
|
 |
|
I śmiało mogę stwierdzić, że jesteś moim cichym uzależnieniem, które pochłania moją duszę.
|
|
 |
|
Każdy, choć raz w życiu, przeżywał swój własny koniec świata.
|
|
 |
|
jak mogłam powiedzieć 'nie', kiedy każda komórka Jego ciała cicho prosiła mnie o 'tak'? jak miałam opierać się przez pocałunkami, skoro moje wargi bezwzględnie je uwielbiały? jak mogłam nie zrzec się wolności, gdy w grę wchodziło uwięzienie w Jego sercu?
|
|
 |
|
najważniejszy był Jego uśmiech, gdy nad ranem odnajdywał mnie tuż obok.
|
|
 |
|
zakończyłam masę znajomości, wiele z nich niebywale zażyłych i wydawać by się mogło, trwałych. zerwałam kontakt, przestałam dzwonić i pytać, co słychać. nie zapomniałam - wciąż pamiętam niektóre z potężnych rozkmin, wspólne plany, drobne marzenia. w którymś momencie zrezygnowałam z kilkuletniej pasji i choć dla wielu może się wydawać, iż pozostał po niej tylko jeden obszerny folder ze zdjęciami oraz kilka dyplomów, to w mojej duszy też ma swoją szufladkę. rozstałam się z kimś, kogo kochałam, i dotąd nie wypaliło się to do końca. przez to wszystko, żyję chwilą, teraźniejszością. przy każdej próbie zaplanowania czegoś z zapasem, przeprowadzki w przyszłość, poukładana w moim sercu przeszłość wypadała z szafek. uciekam, mając nadzieję, iż zostawię to tam gdzie powinnam - za sobą, że nie pójdzie w moje ślady, a zostanie zapomniane.
|
|
|
|