Kiedy patrzę wstecz, uświadamiam sobie, że nie takiej znajomości chciałam. Nie chodziło mi skierowywanie rozmów na Twoją osobę, liczyłam, że również będę mogła się wygadać, w końcu nawet nieznajomi dzielą się swoimi przeżyciami. Ale skończyło się na tym, że musiałam dusić w sobie moje życie, co było/jest/będzie na wskroś wycieńczające. A jedyna osoba, której chciałam o nim opowiedzieć, nie miała ochoty słuchać.
|