Siedząc na górze w fotelu telefon w torebce zaczął wybijać dźwięk wiadomości jedna po drugiej. Było ich w sumie 5. Wszystkie z bramki...od Niego. Musiał podzielić się wiadomością jak bardzo jest szczęśliwy, jakie ma plany i że nie może doczekać się życia w Polsce. Wszystko zastrzeżone jednym zdaniem "musze komuś sie wygadać,nie musisz odpisywać" Tak jak byłam wtedy spokojna tak momentalnie serce zaczęło łomotać. Wasza miłość życia po rozstaniu pisze wam jak jej się świetnie żyje,nie ma nic lepszego na poprawe dnia.Nie odpisałam. Pozdrawiam wszystkich zmagających się z uczuciami wyższymi.
|