Widzi gdzieś go w tle, więc łapie oddech, on chyba też ją zauważył, lecz zachował się podle, zabrakło papierosów, doszła do wniosku, żeby zagadać dżentelmenów niemówiących po polsku, wraca wtem do środku, widzi, że jakaś trzpiotka zagaduje jej Piotrka, kurwa mać, z tylu osób zagaduje jej chłopca, jebany rekord, buzia jak Brodka i do dwunastego żebra dekolt, nosi rury i szpilki, on kupuje jej drinki i wertuje klucze w płaszczu, robiąc głośny klekot, usta tamtej uchylone, a jej wzrok prosi o jego wnętrzności, bierze oddech i się pierś wznosi (...) Naszej bohaterce chce się płakać i jeść Maka, jest blisko Skarpy, pójdzie skakać, przecież też ma ładne ciało, śliczny brzuch i cycki, ale rzeczywiście tamta ma te długie łydki, naszej bohaterce się łamało serce nieraz, ale to, co widzi teraz ją zabija niemal.
|