Coś we mnie pękło. Nagle przestałem być tą samą osobą. Jakby w jednej chwili ulotniły sie ze mnie wszystkie uczucia. Nie potrafie opisać słowami tego, co wtedy czułem. Taką jakby... przeraźliwą pustkę. A kiedy dotarło do mnie co powiedziałem i co zrobiłem, zaczęły mnie gnębić coraz bardziej wyrzuty sumienia. Z każdą sekundą, z każdą minutą, z każdą godziną wracał ten dawny, dobry człowiek, jakby jego drugie oblicze, to zdecydowanie lepsze. I z każdą kolejną chwilą chciałem wszystko naprawić. Ale czy nie jest już aby przypadkiem za późno?
|