Bóg dziś umiera i ludzie w tym mieście nawet tego nie dostrzegają. Wszyscy się gdzieś spieszą, robią pospieszne zakupy i nie mówią o tym, co ich boli i że zapomnieli już, na czym życie naprawdę polegało. Nikt nie płacze, nie śmieje się nikt. Wielki Piątek, który powtarza się co roku, co tydzień, codziennie, bo Bóg umiera, ludzie zabijają go w swojej duszy niemal każdego dnia i nawet nie potrafią wskazać momentu, w którym stracili wiarę. Też kiedyś ją straciłam, najpierw odłożyłam ją na półkę i myślałam, że bez Boga będzie mi wygodniej, a potem z przerażeniem odkryłam, że nie wiem, gdzie jest i że... tęsknię. Dlatego pozwoliłam Mu na zmartwychwstanie w mojej duszy.
|