Znowu czuję Jego zapach w pościeli. Każdego dnia czuję jak obezwładnia mnie coraz bardziej. Paradoksalne że kochamy ludzi którzy zranili najbardziej, którzy obiecali że będą na zawsze, a przy pierwszym poważniejszym zakręcie woleli zawrócić niż walczyć. Czy tak już będzie do końca życia, że on będzie przewijał się przez moje myśli każdego dnia, nie dając mi nawet chwili spokoju? Przecież miało być tak że ja już się odkochałam, że mój codzienny uśmiech jest taki szczery.Tak to ironia, ta sama która płynęła z Jego ust kiedy dawno temu zapewniał mnie o swoich uczuciach, kiedy gwarantował że tylko Ja, że na zawsze, że żadna inna. Dziwne, słyszałam że ma się dobrze. Znaczy mają się dobrze, bo okazało się że jednak znalazł miejsce dla innej. Naiwna idiotka ze mnie, która zakochując się nie wiedziała jak jest w życiu naprawdę, jak jest w życiu chujowo, i tak cholernie bezuczuciowo. / killeer
|