Jestem dorosła, tak? Odpowiedzialna za własne życie. Odpowiedzialna za to, co robię i odpowiedzialna za konsekwencję swoich czynów. To dlaczego do jasnej cholery ludzie się w nie wtrącają i każą mi robić coś, na co nie mam ochoty? Nie mają prawa mi rozkazywać ani mówić mi jak postępować. Zrobię to, co będzie mi się żywnie podobać i nikt nie będzie dawał mi wykładów na temat mojej moralności. Nagle wszystkich obchodzi moje życie i to co się w nim dzieje. Gdzie byli do tej pory?
|