Siedziałyśmy za szkołą tak jak zawsze, z całą ekipą, przy piwie i rozpitej już wódce.. szarpałam się słowami, z którymś z znajomych, wstałam do niego i dostałam po nogach zapoją.. chwile później goniłam, znajomego, zza pleców usłyszałam jedynie siostry: 'kurwa, Ty nigdy nie odpuszczasz'. Dwie minuty później wróciłam z winowajcą, który był cały podrapany, mówiąc do siostry: 'wybacz'. Z bananem na mordzie.
|