Już drugi miesiąc ucieczki. Wyjeżdżam z tych miejsc które przypominają mi o Tobie, bo zwyczajnie nie umiem sobie poradzić z tym wszystkim. Chyba się poddaję, walczyłam z tym osiem miesięcy,trochę to bez sensu, bo kiedy człowiek się stara to nie jebie mu się tak to wszystko. Wiem że muszę się wsiąść w garść w końcu, pójść na przód, ale czuje się cholernie samotnie, myślałam że zmiana miejsca coś pomoże, ale to wszystko jest w mojej psychice, to już naprawdę staje się bardzo męczące, i chodz mam wielkie oparcie w rodzinie, wiem że nic mi nie pomoże, bo to żyje we mnie, i każdego dnia zabija coraz mocniej, i mocniej. Tęsknota za Tobą mnie zniszczyła.
|