Pełnia. Zawsze jak byłam mała rodzice mówili, że mam pomyśleć życzenie, bo kto wie może się spełni. Dzisiaj wpatruję się w duża białą plamkę wyróżniającą się na czarnym niebie i zastanawiam się, kiedy porzuciłam wiarę w spełnienia nawet najskrytszych marzeń. Jako mała dziewczynka wierzyłam, że ta największa plamka na niebie spełni moje życzenie, jeżeli mocno będę w to wierzyć. wierzyłam, że ma większą moc niż zębowa wróżka czy świeczki zdmuchiwane na urodzinowym torcie. Teraz ciężko jest uwierzyć w magię dzieciństwa, kiedy na każdym korku spotyka się problemy. Chociaż gdyby tak mocno uwierzyć jak kiedyś, gdyby znowu poczuć się jak ta mała dziewczynka z dwoma warkoczykami, spojrzeć na księżyc oczami małego dziecka i wypowiedzieć życzenie, kto wie, może się spełni? Może ta biała planka nazywana Księżycem ma w sobie magię spełnienia życzeń? Może nawet wysłucha zrozpaczonej nastolatki, która porzuciła wiarę w szczęście? A więc drogi Księżycu, pozwól znaleźć drogę do szczęścia. /wand
|