Potrzebuję przyjaciela. Kogoś, kto będzie ze mną rozmawiał. Na każdy, nawet błahy temat. Potrzebuję kogoś, kto wyjdzie ze mną na długi spacer i będzie się z tego cieszył. Będzie cieszył się ze spotkania ze mną. Potrzebuję kogoś, kto mnie zrozumie i przytuli. Nie chcę pocieszenia. Chcę czułości, której tak cholernie mi brakuję. Chcę przyjaźni, jaka zdarza się w filmach. Czasami wyobrażam sobie, że jest ktoś taki przy moim boku. Że jest osoba, która się o mnie martwi i troszczy. Która mnie odwiedza i zawsze znajduję dla mnie czas. Zadzwoni i zapyta jak minął dzień. Która zawsze będzie przy mnie kiedy będę jej potrzebować. Która obejmie mnie ramieniem i sprawi, że poczuję się bezpieczna i ważna. Głupia jestem, co? Głupia i naiwna. Takie przyjaźnie nie istnieją. Chyba, że w beznadziejnych filmach, które dają tylko nadzieję. Potrzebuję prawdziwego przyjaciela,ale taki nie istnieje. Chyba, że w moim ukrytych marzeniach. Pozostaje mi radzić sobie samej i zaprzyjaźnić się z samotnością.
|