już chyba przywykłam do tego chorego rozczarowania, kiedy po raz kolejny mnie wystawiłeś. może z początku przyjmowałam to źle, płakałam i nie mogłam zrozumieć, czemu jesteś taki podły. wybaczenie tłumaczyłam moim chorym zakochaniem, ale w gre wchodziło także to, że potrzebowałam odrobiny zainteresowania, czułości i pieszczot. nie otrzymałam ich nigdy od ciebie. nie wiem czy z mojej winy czy z twojej i nie chce się dowiadywać, bałabym się, że to mnie zniszczy. dzisiaj czuje tylko złość do samej siebie, nie powinnam była ci tyle razy przebaczać, nawet jeżeli tak ładnie mnie błagałeś o kolejne spotkanie. zraniłeś mnie, spowodowałeś nieodwracalne zniszczenia w moim sercu i psychice. sądze, że nie chciałbyś być teraz w mojej sytuacji, w takim stanie, więc postaw się na moim miejscu i miej wyrzuty sumienia, bo tylko w taki sposób mogę się na tobie zemścić i zmusić do cierpienia chociaż w połowie mojego bólu.
|