Co w tym jest najgorszego? Tęsknota, która rozrywa Cię od środka. Nawet nie wiesz, jak to silne uczucie jest, kiedy o Nim myślisz bardzo często i pragniesz tego, aby tu był. Chociaż przez chwilę, aby zamienił z Tobą parę zdań. Z dnia na dzień staje się to coraz bardziej silniejsze, ale też ciało się powoli przyzwyczaja do Jego dłuższych nieobecności. To sprawia, że nagle zaczynasz dostrzegać zmiany. Widzisz coś, co przez pewien czas dla Ciebie było ukryte. Nie kryjesz się z tym. Zaczynasz stawiać coraz to poważniejsze kroki i bardziej stanowcze. Nie cofasz się tak bardzo w tył, aby powiedzieć czy napisać to, czego wcześniej się bałaś zrobić... Zaczyna się coś nowego. Dostrzegasz zalety tego, że tęsknisz. Nie odczuwasz ciągłego smutku. Cieszysz się każdą minutą, którą On znajduje dla Ciebie. Bo wiesz, że w tym czasie mógłby robić zupełnie coś innego, coś co bardziej byłoby mu przydane,a jednak.. On wybiera tą chwilę, aby poświęcić na rozmowę.
|