Przestało mi już totalnie zależeć na czymkolwiek. Nie noszę telefonu 24/24 w kieszeni, aby sprawdzać, czy może nie napisał najbardziej banalnego "cześć mała". Przestałam to wszystko ogarniać, może i dobrze na tym wyjdę. Nie mam już jakiejkolwiek nadziei, że spotkam go w drodze do domu i miniemy się w tłumie, zatapiając nasze oczy w sobie. Nie czuję już nienawiści. Ba! Nie czuję nic, wszystko jest mi tak cholernie obojętne. Ten podły czas, który nikogo nie potrafi oszczędzić sprawił, że stałam się wrakiem uczuć, każdy kiedyś takim się stanie. [itgetsbetter]
|