Czuję się jak szmaciana lalka, którą podźgałeś nożem, wyprułeś duszę, wyrwałeś serce, wyciąłeś usta w podkówkę i na policzkach dorysowałeś łzy. Tak, tak właśnie się czuję. Tak mnie potraktowałeś. Jakbym była zwykłym przedmiotem, całkiem przydatnym i interesującym. Przedmiotem, który chciałeś mieć. Na pokaz. Aby inni zazdrościli, bo oni nie mają czegoś takiego... A później jednak się rozmyśliłeś, ale zamiast oddać mnie do komisu, wolałeś mnie po prostu skatować... Ot, tak sobie, dla zabawy.
|