|
Tak po prostu przychodził, uśmiechał się i dawał mi powód do radości do końca dnia. Całował, przytulał, wkurzał, a potem przepraszał. Jego stałe taktyki, przez które z dnia na dzień dostawał coraz większą część mnie. Oprócz tego, cały czas mówił, że mnie kocha, że jestem najważniejsza i że ze mną chce spędzić resztę życia. A ja, szalenie w Nim zakochana wierzyłam w to wszystko, ufałam bezgranicznie, choć nie zawsze był szczery, choć zdarzały sie mu wpadki i gorsze dni. Teraz zaufałam i nie żałuję, bo on na prawdę jest przy mnie ciągle, bo czuję Jego obecność nawet, jak jest w swoim domu i nie mamy nawet jak z sobą pisać. Czuje, że jest, że przytuliłby mnie gdybym tego potrzebowała. Bo mysli o nim czasem wynagradzają mi brak jego obecności. // love-4ever
|
Dodaj komentarz
