zdenerwowana na dźwięk budzika wyłączyłam go i bez jakichkolwiek chęci wstałam z łóżka, na policzkach jak zawsze zaschnięte łzy i opuchnięte od płaczu oczy. ubrałam się i wyszłam na autobus. od lekcji do lekcji przemęczyłam siedem godzin zaciskając mocno wargi by nie wybuchnąć płaczem. wróciłam do domu, snując się od pomieszczenia do pomieszczenia próbowałam zając się czymś by nie myśleć, zajął się mną przyjaciel który jest ciągle w każdej potrzebie, pilnował mnie i robił wszystko by uśmiech nie zszedł mi z twarzy. poszedł sobie a ja tak po prostu przechodząc koło lustra rozpłakałam się w głos.. nigdy nie myślałam , że kiedykolwiek będzie mnie tak cholernie bolało serce widząc swoje przeszkolone oczy w odbiciu lustra.
|