Dzisiaj wiem, że w tyle głupich słów kiedyś wierzyłem,
"Nigdy więcej", "Na zawsze", jak debile.
Nie jestem mędrcem, to przekleństwo, nie przywilej.
I nie jestem wzorem, więc nie naśladuj mnie i tyle.
Nie otarłem się nawet w życiu o Lidyle.
Kocham prawdę, czasem boli, jak już coś to przez chwile.
Na każdą chujową akcję spuszczam gilotynę,
Odchodzę w trakcie i nie patrzę, jak ginie.
Nie mszczę się, bo za szybko czas minie,
I za szybko mknie, by marnować go na świnie.
Nie mam recepty na nie, pierdolę garść banałów.
Pewnego dnia odstawię mimowolnie życia nałóg.
Umieram z wami tu każdego dnia, w każdym calu,
Bo nie mam magicznej wiedzy i nie patrzę z piedestału.
Rzadko zawracam, ale przyznaję się do błędu.
Nie jestem zły, ale nie wróżę happy endu.
|