Ile by dała, żeby tamte dni wróciły. Chciałaby tak jak kiedyś spacerować z nim brzegiem morza, rozmawiając o wszystkim i o niczym. Dokładnie pamiętała każdą sekundę ich spotkań, każde słowo, każdy pocałunek szczególnie te na pożegnanie. Lubiła te pożegnania, gdy stali przytuleni, a fale podpływały do ich stóp. Mogli tak stać całą wieczność. Ich pożegnania trwały dłużej niż cały spacer. Było im razem tak dobrze, wręcz idealnie, a teraz ona tak strasznie tęskniła. Tak bardzo jej go brakowało. Nie umiała zrozumieć dlaczego musiał wyjechać, dlaczego musiał ja zostawić, przecież tak ją kochał. A teraz nawet się nie odzywał. Pewnie w Irlandii znalazł sobie nowe kochanie, a o mnie już nawet nie pamięta - pomyślała ze łzami w oczach... ;(
|