''dobijają mnie te wieczory,puste ponad sto metrów odbijające się od ścian echem tęsknoty.od paru godzin siedzę w ciemnym pokoju i naprawdę to tylko wina tego,że mam powiększone źrenice.drżące dłonie,pozbywają się zawartości melisy z kubka,która miała niby mnie uspokoić.denerwujący hałas niczym ten w mojej głowie,myśli szarpiące serce twoją osobą,z każdą chwilą obniża jego bicie i tak walczyło długo,ja poddałam się już na początku.''
|