A czym najbardziej do siebie mnie przyciągnął ?
Chyba swoim spojrzeniem. Bo to od razu widać, jak chłopak inaczej patrzy na dziewczynę. On miał spojrzenie takie dość tajemnicze i bądź, co bądź jednak groźne. No jego spojrzenia można była się czasami bać. Nigdy nie wiedziałam, co tam w tych oczach tak naprawdę siedzi. Co on sobie myśli. Jego niebieskie spojrzenie przenikało przeze mnie, a ja mogłam wpatrywać się w Niego wiecznie. To właśnie było to, co. Magiczne coś, co najbardziej zapamiętałam. Jego spojrzenie .
|