To była niedziela. Jak nic to była niedziela. Wiem, że spotkałam go na chwile. Potem poszedł, mówiąc, że wróci. Wrócił. Nie wiem czy mieliśmy się spotkać, czy pojechałam tam specjalnie, bo w sumie to było dla mnie zaskoczenie, więc na pewno na coś takiego, na cokolwiek w tym stylu się nie szykowałam. Ba nawet o czymś takim nie myślałam.
Zdecydowanie zapytał czy mogę z Nim chwile porozmawiać , zgodziłam się oczywiście.
Poszliśmy do pokoju obok, wtedy nie wiedziałam, co tak naprawdę mnie tam czeka. Co mogę usłyszeć.
|