|
Zabijasz mnie. Umiejętnie lecz nieświadomie odbierasz mi życie. Precyzyjnie trafiasz w mój umysł i przekłuwasz serce. Rozrywasz moja dusze kawałek po kawałku, nie okazując jej grama litości. To boli. Wydajesz się obojętny i nie przerywasz wyroku, na który mnie skazałeś. Upadam. Najpierw zamiera część moje rozumu, doskonale go uśpiłeś i odłączyłeś od czynników pozwalających na jego dalsze funkcjonowanie. Tracę świadomość ale nadal odczuwam ten cholerny ból. Nogi się pode mną uginają. Dusze się. Płuca nie pozwalają na prze flirtowanie tlenu. Liczę się z końcem dotychczasowego życia. Przekłuwasz moje serce słowami, niczym igiełkami. Upadam bezwładnie na ziemię a ty dobijasz mnie ostrzem, niszcząc dostrzętnie moja przeszłość, teraźniejszość i nadzieje na przyszłość. Zabiłeś mnie. Ja nie żyje, czuje się martwa. Uważaj mnie za martwą.
|