W tłumie odważna, przy nim jak myszka. Nikt nie wie że płacze w samotności. Nie chce go stracić lecz koniec jest bliski. Traci go z każdą sekundą strachu przed wyznaniem mu co tak naprawdę czuje. Boi się że pewnego dnia się obudzi i nie zobaczy go już nigdy więcej. Strach niszczy ją od środka, nie boi się horrorów czy czegoś innego, boi się przyznać że go kocha i że nigdy już tak nie pokocha. Coś co jest w zasięgu ręki ucieka o niej coraz dalej... Próbuje to przezwyciężyć ale nie potrafi. A przecież tak go kocha....
|