On po prostu był. Nie miał szczególnego miejsca w moim życiu. Nie był powodem mojej egzystencji aczkolwiek wiele wniósł do mego życia, nauczył mnie doceniać ludzi, bo tak szybko możemy ich stracić. Teraz zamknął oczy, odleciał w świat Morfeusza na zawsze. Głęboko wierze że teraz patrzy na mnie i uśmiecha się, z faktu że dokonał czegoś w moim istnieniu, że przez niego choć odrobinę się zmieniłam na lepszego człowieka. /pojebanezycie
|