Dzisiaj wyobraziłam sobie, że zamiast spędzać popołudnie przed komputerem, nudząc się jednocześnie, mogłabym siedzieć koło niego. Może byśmy się śmiali z czegoś, rozmawiali lub siedzieli w ciszy. Na ekranie telewizora mógłby być jakiś horror albo komedia. Na pewno byśmy się nie nudzili. Snulibyśmy plany dotyczące przyszłości, a gdybym była śpiąca, wystarczyłoby, że wtuliłabym się w jego ramiona. Na pewno by mnie nie zrzucił, ale raczej przytulił. Byłoby mi cieplej niż pod kocem. Zwłaszcza w sercu. Mogłoby być tak cudownie. Jednak coś mnie przeraża w tej wizji. To wszystko jest zbyt nierealne. / w.
|