Czasami po prostu lubię w środku nocy pochodzić po domu. Wsłuchać się w tą ciszę, która wcale nie wydaje się przerażająca, ale raczej daje uczucie bezpieczeństwa. Móc wsłuchać się w oddechy mojej rodziny. Docenić, jak bardzo są ważni, wtedy, gdy nic nie mówią, najbardziej to czuje. Móc popatrzeć w czystą tarczę księżyca i czuć taki spokój. Tak, zdecydowanie to lubię. Ale jedyne czego mi brakuje to Jego. Nie mogę popatrzeć na Jego zamknięte powieki, wsłuchać się w bicie Jego serca. Wciąż mam nadzieję, że pewnego dnia to się zmieni. / w.
|