'dlaczego Ty potrafisz mieć tak idealnie na wszystko wyjebane?' - zapytałam, gdy odprowadzał mnie do domu. spojrzał na mnie i zmieniając temat powiedział: 'popraw sobie szalik, bo zmarzniesz' - po czym naciągnął mi go na buzię. 'przecież Ty potrafisz niczym się nie przejmować' - drążyłam temat. zatrzymał się i obejmując mnie dodał: 'świetnie udaję, tyle'.
|