Już była spóźniona, szybko umyła zęby i wrzuciła do torby potrzebne książki, wyjęła z szafy jedyne spodnie jakie były jeszcze na półce, pierwszą lepszą koszulkę i bluzę. Związała włosy w kucyk. Popatrzyła na efekt w lustrze, jak zawsze tak samo, żadna różnica czy miała dekolt czy bluzę, zawsze wyglądała niezmiennie. Ubrała pospiesznie buty i kurtkę, zarzuciła na ramię plecak i wyszła na szczypiący w policzki mróz. Zauważyła, że ciepłe łzy spływają po jej policzkach, starła je kciukiem podnosząc głowę do góry. Zastanawiała się, czy płacz wywołał mróz szczypiący w oczy, czy może to wszystko wokół ją przytłoczyło. /pojebanezycie
|